bazyl pinxit
bazyl pinxit
bazyl murawa bazyl murawa
637
BLOG

ŻEGNAJ ŚLEDZIU

bazyl murawa bazyl murawa Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 3


    Nie ma go już z nami, przyjaciele. Dobry Bóg zabrał Śledzia na Przełęcze w Chmurach 8 maja 2019 roku. Naprawdę nazywał się Stanisław Moskal, był profesorem Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, a bardziej jeszcze gospodarzem w Wierzbanowej koło Wiśniowej, gdzie zbudował dom doskonały jak skrzypce Stradivariusa. Od kuchennych drzwi był widok na beskidzki kosmos od Ciecienia po lasy Wierzbanowskiej Góry. Znawca i smakosz gwar i folkloru, miłośnik Tatr i Bieszczad. Pracowity i przemyślny majster wielu rzemiosł i sztuk. Lojalny i hojny w przyjaźni, wyborny rozmówca, znakomity gawędziarz. Dał się poznać czytającej publiczności jako Śledź Otrembus Podgrobelski – autor legendarnego, wznawianego wielokroć „Wstępu do imagineskopii” a także niemal nieosiągalnego, białokruczego tomu wspomnień „Niegdysiejsze śniegi, niegdysiejsze mgły”. Zanim to wszystko spisał – przeżył, przemyślał, przecierpiał. Nie znosił chamstwa i fałszu, bo sam był czuły, twardy i szczery. Obdarzony wysublimowanym poczuciem humoru w młodości dał się porwać podmuchom galicyjskiej ironii i krotochwili, tym prądom geniuszu, które od czasów jagiellońskich owocują pod Wawelem karnawałami, jubileuszami i kabaretami. Stworzył wtedy Biuro Powiększania Wyobraźni, które niejednego ukierunkowało na właściwe drogi, a niezliczonych zaopatrzyło w Zaświadczenia o Powiększeniu opatrzone pieczęcią i podpisami. 

  Będziemy Śledzia pamiętać, ale jak mamy teraz żyć bez niego? 

                                                                                                                  Bazyl Murawa i Bacówka Bustryk 

Jestem mieszkańcem bloku w wielkim mieście, nie jestem narodem. Trzeba odwagi i kompetencji, aby brać się do komentowania bieżących wydarzeń politycznych. A myślę, że trzeba do tego także odrobiny zadufania. Bo wiadomo, że nie jest nam dana pewna i pełna wiedza o toczących się wysoko rozmowach, targach i zadawanych sobie podstępnie ciosach. I wiedza o mechanizmach objawiających skutki tego wszystkiego też nie jest dostępna. Słyszymy natomiast to, co do nas mówią osoby na wysokich stanowiskach i medialni komentatorzy. Przeważnie nie jesteśmy zadowoleni z tego, co do nas mówią. Poczułem pokusę, aby zastanowić się nad tym, co właściwie powinni mi powiedzieć. CO JA CHCIAŁBYM OD NICH USŁYSZEĆ, GDYBYM BYŁ NARODEM? Idąc za szeptem sumienia porzucam inne zatrudnienia literackie i ośmielam się podpowiadać Osobom, to, co moim zdaniem powiedzieć lub napisać powinny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura