Nie ma go już z nami, przyjaciele. Dobry Bóg zabrał Śledzia na Przełęcze w Chmurach 8 maja 2019 roku. Naprawdę nazywał się Stanisław Moskal, był profesorem Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, a bardziej jeszcze gospodarzem w Wierzbanowej koło Wiśniowej, gdzie zbudował dom doskonały jak skrzypce Stradivariusa. Od kuchennych drzwi był widok na beskidzki kosmos od Ciecienia po lasy Wierzbanowskiej Góry. Znawca i smakosz gwar i folkloru, miłośnik Tatr i Bieszczad. Pracowity i przemyślny majster wielu rzemiosł i sztuk. Lojalny i hojny w przyjaźni, wyborny rozmówca, znakomity gawędziarz. Dał się poznać czytającej publiczności jako Śledź Otrembus Podgrobelski – autor legendarnego, wznawianego wielokroć „Wstępu do imagineskopii” a także niemal nieosiągalnego, białokruczego tomu wspomnień „Niegdysiejsze śniegi, niegdysiejsze mgły”. Zanim to wszystko spisał – przeżył, przemyślał, przecierpiał. Nie znosił chamstwa i fałszu, bo sam był czuły, twardy i szczery. Obdarzony wysublimowanym poczuciem humoru w młodości dał się porwać podmuchom galicyjskiej ironii i krotochwili, tym prądom geniuszu, które od czasów jagiellońskich owocują pod Wawelem karnawałami, jubileuszami i kabaretami. Stworzył wtedy Biuro Powiększania Wyobraźni, które niejednego ukierunkowało na właściwe drogi, a niezliczonych zaopatrzyło w Zaświadczenia o Powiększeniu opatrzone pieczęcią i podpisami.
Będziemy Śledzia pamiętać, ale jak mamy teraz żyć bez niego?
Bazyl Murawa i Bacówka Bustryk