W najnowszym numerze "Niezależnej Gazety Polskiej", Krystyna Grzybowska zajęła się sąsiedztwem polsko - niemieckim i polityką obecnej ekipy rządowej wobec Niemiec. Autorka analizując stosunki Rządu RP z rządem Niemieckim napisała m. in:
Obecna ekipa rządząca wybrała osobliwy wariant uprawiania polityki zagranicznej. Zakłada ona unikanie wszelkich decyzji czy nawet deklaracji mogących zgorszyć zachodniego sąsiada...
Autorka przypomina, że w odróżnieniu od rządów PIS i polityki zagranicznej barci Kaczyńskich wobec Niemiec. Obecna ekipa rządowa nie wykazuje się za bardzo:
Wszelkie próby protestu, zresztą bardzo nieśmiałe wobec budowy Centrum przeciwko Wypędzonym, a teraz jego kopi pod inną nazwą - Widocznego Znaku - szefowa rządu niemieckiego kwituje krótkim -to nasza wewnętrzna sprawa i proszę się do tego nie wtrącać...
Publicystka analizując "postępy" w polityce zagranicznej rządu PO stwierdza, że z politycznego punktu widzenia nie odgrywamy żadnej roli w stosunkach z Niemcami, podobnie jak i na arenie Unii Europejskiej
I to jest ta "profesjonalna" polityka zagraniczna ministra Radosława Sikorskiego i jego długoletniego fachowca od spraw niemieckich - byłego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego (już nie profesora, gdyż Niemcy zabrali mu ten tytuł, jak pisała ostatnio prasa. A w Polsce p. Bartoszewski jest tylko mgr). Tego samego Bartoszewskiego, który podczas ostatniej kampanii wyborczej 2007 śmiał się z polityki zagranicznej rządu Jarosława Kaczyńskiego - jako polityki "Matołków". Obecnie p. Bartoszewski milczy. Natomiast premier Donald Tusk nie zaprzestaje chwalić Radosława Sikorskiego jako wybitnego szefa MSZ. Czy jest wybitny dowiemy się po owocach jego polityki. Na razie jak piszę publicystka - Nie zdziwię się, jeżeli do pogardliwego określenia "Polnische Wirtschaft" Niemcy dołożą kolejne: "Polnische Politik".
