Tytus Bazyli Tytus Bazyli
91
BLOG

Rosja, Tusk i Nikodem Dyzma

Tytus Bazyli Tytus Bazyli Polityka Obserwuj notkę 9

 

W ostatnich godzinach "Dziennik", który zajmuję się promowaniem sukcesów rządu premiera Donalda Franciszka Tuska napisał, że podczas pobytu Tuska w Afganistanie terroryści - Talibowie chcieli dokonać zamachu na premiera RP. Na szczęście nad słońcem Peru czuwa opatrzność Boża i Donald Franciszek przeżył.

Jest to moim zdaniem żałosna próba "specjalistów" od PR, ratowania notowań premiera, które spadają. Pokazanie jaki to premier jest odważny, mężny taki sowieckie czy też rosyjski - Gieroj, który kulom się nie kłania...

Jednym słowem kabaret PO w najgorszym stylu. Żaden dziennikarz będący z premierem w Afganistanie nie potwierdził zaistnienia faktu zamachu.

Może nie chodzi w tej sprawie o sondaże, ale rezygnację z weryfikacji agentów byłej WSI. Bowiem jeszcze będąc w Afganistanie Donald F. Tusk poinformował, że zagrożenie Polski obcą agenturą jest tak groźne, że trzeba byłych oficerów WSI przywrócić na łono Ojczyzny matki. Niech obserwują Talibów...

Moim zdaniem Premier zamiast zajmować się mitycznymi Talibami powinien się zając agenturą rosyjską w Polsce, oraz lobby rosyjskim, które bardziej szkodzi Polsce niż Talib z nożem w zębach.

W południe w programie I PR słuchałem dyskusji na temat Tarczy Antyrakietowej, Gruzji i stosunku do Rosji. Brali w niej udział prof. Kik z Uniwersytetu Świętokrzyskiego, dawna Akademia im. Jana Kochanowskiego w Kielcach, oraz dr Żakowski z Warszawy.

Słuchałem tej dyskusji i włosy na głowie mi stawały. Bowiem to co opowiadał prof. Kik uchodzący za politologa, graniczyło z propagandą kremlowską. Na wstępie pomyślałem, że to może nie Kik, ale jakiś komunistyczny oszołom, ale niestety to był Kik.

Profesor opowiedział się przeciwko Tarczy Antyrakietowej, ponieważ drażni ona Rosję, psuję stosunki polsko - rosyjskie i politykę Donalda F. Tuska. Jego zdaniem premier został przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego postawiony pod ścianą. Bowiem zgoda na tarczę to pogrzebanie szans na porozumienie z Rosją. Profesor nie mógł zrozumieć dlaczego od 1990 roku prowadzimy politykę zagraniczną na oślep nie zauważając Rosji.

Nie wiem może od gorącą prof. Kik gadał od rzeczy. Bowiem głoszenie tezy, że to kolejne rządy RP doprowadziły do sytuacji, w której Rosjanie nie chcą z nami rozmawiać, że to my Polacy jesteśmy winni, braku porozumienie z Kremlem od spraw politycznych poczynając, a kończąc na sprawach gospodarczych i kulturalnych. To rosyjskie bzdurne gadanie...

Zawodowo zajmuję się Rosją i stosunkami polsko - rosyjskimi od 1990 r. i nie przypominam sobie, abyśmy jedynie ponosili odpowiedzialność za złe stosunki z Moskwą.

To Rosja nie chcę mieć z nami poprawnych stosunków dyplomatycznych, traktuję nas jak państwo drugiej kategorii, albo postkolonialne.

My natomiast niestety prowadzimy "nierówną" politykę wschodnia. Polityka ta w latach 2005 - 2007 zaczęła nabierać konkretów. Poczynając od śmiałej polityki prezydenta Kwaśniewskiego wobec Ukrainy, po politykę budowy strategicznego bezpieczeństwa energetycznego przez braci Kaczyńskich.

To dopiero premier Donald F. Tusk zaczął na nowo psuć politykę wschodnią, jadąc do Moskwy w okresie wyborczym i popierając Putina. Nie szanujemy się jako naród.

Jakby Rosjanom zależałoby na stosunkach z Polską to Putin już dawno by gościł w Warszawie.

Uważam, że cobyśmy w stosunku do Rosji nie zrobili zawsze będzie źle. Teraz Rosji nie podoba się Tarcza, a jutro nie będzie się podobał ten czy inny polski minister i za poprawne stosunki oraz handel mięsem będzie żądała zdymisjonowania ministra.

To już przerabialiśmy w 1944 r. kiedy Stalin wymuszał na premierze Stanisławie Mikołajczyku zmiany w polskim rządzie w Londynie. Mikołajczyk, który w polityce wobec Rosji był tak naiwny jak Donald F. Tusk zdymisjonował Naczelnego Wodza PSZ gen. K. Sosnkowskiego, bo nie podobał się Stalinowi.

Rząd RP kierowany przez Donalda F. Tuska powinien sobie dać odpowiedź na podstawowe pytanie:

Czy istotnie reprezentuje interesy Polski Niepodległej?

A może reprezentuję - interesy obcego kapitału? Bowiem nie jest tajemnicą, że politycy PO sprzyjają interesom Niemiec oraz Unii Europejskiej, która będzie gotowa złamać kręgosłup polityki zagranicznej RP, aby tylko móc handlować z moskiewskim niedźwiedziem... jak zajdzie taka potrzeba.

Ktoś mi ostatnio powiedział, że premier Donald Franciszek Tusk to taki Nikodem Dyzma polskiej polityki. Obawiam się, że jest gorzej. Bohater powieści Tadeusza Dołęgi - Mostowicza nie zdecydował się przyjąć teki premiera bo miał o wiele więcej zdrowego rozsądku niż nasz Donek.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka