Dla karłów nic nie jest za niskie.
S.J. Lec

Żyjący dwadzieścia wieków temu Tacyt (w swej „Germanii”) opisując wojenne obyczaje germańskich Hariów, wspomniał z typowo rzymską swadą, iż pozornie dziwne zachowania tychże barbarzyńców – wbrew pozorom – miały bardzo głęboki sens, gdyż „w każdej bitwie najprzód oczy są zwyciężane”. Mądry człek z tego dziejopisa; bez dwóch zdań! Zasada ta nie była i również dziś nie jest jednak tajemnicą i znają ją m.in. politycy. Najczęściej ci, mający niecne intencje. Szkoda miejsca i czasu na przywoływanie licznych przykładów. Wspomnę zatem tylko, iż obecnie my, Polacy, jesteśmy świadkami działań ukierunkowanych na pokonanie naszych „oczu”. Oczywiście że „oczy” są tu tylko pewnym symbolicznym artefaktem, ponieważ serce truchleje, mózg mięknie a dusza popada w apatię dopiero pod wpływem zewnętrznych bodźców. Gdy są one odpowiednio ukierunkowane, sformatowane i opakowane… Ale ad rem.
Nie, nie… Nie o gospodarce, wojsku czy migrantach… Dziś krótko o czymś znacznie poważniejszym. Czyżby? Tak. Prawdziwie silną gospodarkę, sprawne wojsko oraz skuteczną obronę granic tworzyć i prowadzić mogą tylko ludzie z charakterem. Takim charakterem, który ukształtował się w oparciu pozytywne wartości, a szlify uzyskał podczas zmagań z wyzwaniami dnia codziennego. Rzecz jasna – uzyskanie takiego efektu końcowego wcale nie jest proste. Wymaga pomysłu, mądrości i całej masy różnorodnych zabiegów. Naprawdę ciężka praca, która wszakże zwykle procentuje. Ale można też inaczej… Da się przecież tak poukładać rzeczywistość, że zamiast ludźmi charakternymi zapełni się świat już nawet nie pojedynczymi „frankensztajnami”, ale tłumami Elojów. Uśmiechniętych i radosnych ale jednocześnie bezwolnych, dziecinnych i z góry skazanych na smutny koniec. Przy okazji abderytów w każdej dziedzinie. Odnoszę wrażenie, że w naszym kraju ten drugi proces właśnie nabiera rozpędu. Skąd to przypuszczenie?
Minęło kilkadziesiąt godzin od wiekopomnej deklaracji osoby odpowiedzialnej za kierowanie polskim Ministerstwem Edukacji Narodowej. Otóż B. Nowacka oświadczyła wszem i wobec, iż z listy lektur szkolnych znikną utwory autorstwa J.M. Rymkiewicza oraz J. Dukaja. Z jakiej przyczyny? Podobno uczniowie są przemęczeni i - tak naprawdę – nikt prac obu panów nie czyta. Hmm… Nigdy nie miałem wielkiego mniemania o zdolnościach i zasobie wiedzy obecnej kierowniczki MEN. Nie spodziewałem się jednak, że można zejść poniżej poziomu Rowu Mariańskiego. No, nie przypuszczałem! Każdy, kto przeczytał choćby kilka wierszy Rymkiewicza lub jakąkolwiek powieść Dukaja, wie, iż decyzja B. Nowackiej (i jej zaplecza) jest po prostu zwyczajną zemstą na obu świetnych autorach za… ich poglądy, a także – niejako przy okazji – kolejnym krokiem w kierunku zwyciężania oczu młodych Polaków. Skandal!
Jest pewnym, iż obecny „kalif” panujący w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zebrał pod swym sztandarem całą plejadę „osobistości”, które zamiast w budynkach ministerstw winny urzędować w gabinetach osobliwości. Tak być powinno! Niestety „kalif” dla przeprowadzenia założonego planu potrzebuje właśnie ich. Im bardziej osoba wykorzeniona, im bardziej nie radząca sobie z przyswajaniem i analizą rzeczywistości, im bardziej zadufana w sobie, im bardziej łasa na frukta – tym lepiej. „Kalif” wie, że „świętą wojnę” z kulturą, czyli fundamentem polskiej wspólnoty, trzeba powierzyć „karłom” i rozpocząć od „zwyciężenia oczu”. Szczególnie młodego pokolenia. I – o zgrozo! – krok po kroku zmierza do celu.
Jeszcze do niedawna sądziłem, że opisana wyżej ferajna, raczej szybciej niż później, potknie się o własne nogi i z hukiem rymnie o bruk. Przecież niemal wszystko co robi nadaje się do kabaretu. Niestety… Przy całej swej śmieszności są równocześnie przerażająco sprytni. Jak zatrzymać tę degrengoladę? No cóż... Dawnymi czasy odpowiedzią na Wielkie Dżihady były wyprawy krzyżowe. Czy stać nas na zorganizowanie kolejnej? Naszej, nadwiślańskiej.
---------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo