Bazyli1969 Bazyli1969
1568
BLOG

Soczewica, koło, miel, młyn i zapomniani chińscy kuzyni Polaków

Bazyli1969 Bazyli1969 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 74

A tajemnice są największe wtedy, kiedy milczą.

Elżbieta Isakiewicz

image

Dzielni chłopcy z ABW kilka dni temu dopadli Weijinga W. Człek ten parał się podobno bardzo brzydkim zajęciem, bo wrażliwe informacje zdobyte w goszczącym go kraju nad Wisłą przekazywał do centrali w Pekinie. Nie mam pojęcia skąd dokładnie pochodzi Weijing, ale jest to kwestia dość istotna. A to z tego powodu, iż gdyby wywodził się z leżącej w zachodnich Chinach Kotliny Kaszgarskiej, to mogłoby się okazać, że jest naszym dalekim kuzynem... 

Kotlina Kaszgarska (zwana też Tarymską) to niezwykle oryginalna kraina. Podobnie jak w Europie Czechy, tak obszar wspomnianej kotliny z trzech stron zamykają łańcuchy górskie. Z tym jednak, że nie są one tak kameralne jak u naszych sąsiadów i sięgają nawet ponad 7 000 m. Wnętrze kotliny w znacznej części zajmuje pustynia Takla Makan, czyli jedno z najbardziej suchych i przez to przerażająco zabójczych miejsc na naszej planecie. Przemierzający ją w VII w. n.e. chiński mnich i podróżnik Xuanzang, tak opisał zjawisko burz piaskowych (tzw. kara buran): "Kiedy zrywa się wicher, ludzie i zwierzęta tracą orientację i gubią drogę, nie będąc w stanie wędrować dalej. Do ich uszu docierają żałosne jęki i inne przerażające dźwięki, sprawiając, że nieszczęśnicy nie wiedzą, dokąd iść. Wielu z nich przepada bez wieści, a wszystko to jest sprawką demonów i złych duchów”. Do dziś wśród mało ostrożnych podróżnych pustynia zbiera śmiertelne żniwo. Za to na obszarach przylegających do gór, warunki do życia - choć trudne - istnieją. Szczególnie w północnych regionach prowincji, przez które przepływają liczne cieki wodne, w tym kończąca swój bieg w piaskowej dziczy rzeka Tarym. Dzielnica kaszgarska znana jest również z tego, że oferuje chętnym prawdziwe hardcorowe przeżycia termiczne. Latem temperatura dobija często do czterdziestej kreski termometru, natomiast zimą potrafi czasem opaść poniżej mroźnych trzydziestu stopni. Wszystko to powoduje, iż Kaszgar nie jest wymarzonym miejscem do życia. Czy jednak zawsze tak było?

Jak wiadomo, jako Polacy jesteśmy potomkami wielkiego niegdyś ludu zwanego roboczo Praindoeuropejczykami. Według najbardziej prawdopodobnych przypuszczeń praojczyzna tego szczepu leżała (z grubsza) pomiędzy dolnym Dunajem i rzeką Ural na wschodzie, a Kaukazem na południu i strefą leśną na europejskiej północy. Stąd wychodziły migracje plemion zmierzające we wszystkich możliwych kierunkach. Hetyci, Achajowie, Italowie, Celtowie, Germanie, Persowie, Scytowie, Sakowie, Słowianie itd. rozpoczynali swe - zwykle pełne niebezpieczeństw i chwały - peregrynacje właśnie tutaj. Jeden z odłamów ludu indoeuropejskiego po oderwaniu się od masy pobratymców ruszył ku południowemu wschodowi i po wielu perypetiach (dość dla nas niejasnych) dotarł do Kotliny Kaszgarskiej. Osiadł tam i stworzył oryginalną kulturę archeologiczną. Czy nowe siedziby musiał odbierać poprzednim mieszkańcom z użyciem siły? Pewnie tak, ale dokonało się to najpewniej bez wiekszych problemów, gdyż dzięki oswojeniu konia i wynalezieniu lekkich wozów bojowych (rydwanów) najeźdźcy posiadali wielką przewagę. 

image

Kim byli i kiedy pojawili się nowi mieszkańcy starożytnego Kaszgaru? Udzielenie rozsądnej odpowiedzi na oba pytania wymagało poświęcenia sporej ilości czasu nad bardzo skomplikowaną układanką. Obecnie przyjmuje się, iż ludność indoeuropejska pojawiła się nad Tarymem najpóźniej 2 000 lat p.n.e., a w komunikacji wewnętrznej posługiwała się mową, którą w zaawansowanej postaci zwiemy językiem tochri/tocharskim (językami tocharskimi). Dzieje tego odłamu naszych pobratymców były dość dramatyczne. Przez długie setki lat, głównie dzięki znacznej izolacji od świata zewnętrznego, społeczności tocharskie kwitły. Ich część (być może przeważająca) przeszła od koczownictwa czy półkoczownictwa do życia osiadłego, zajmując się rolnictwem oraz łowiectwem i rybołówstwem. Takim zajęciom sprzyjał ówczesny - istotnie inny niż dzisiejszy - klimat. "Szlachetni" nadal toczyli wojny; zarówno z przeciwnikami zewnętrznymi jak i między sobą. Mijały wieki... Zjednoczenie plemion Han (III w. p.n.e.) spowodowało, iż potężne państwo chińskie poczęło gorączkowo szukać możliwości ekspansji militarnej i ekonomicznej. Jednym z ważniejszych kierunków był zachód. To tam znajdowały się bogate centra Persji, Egiptu, Grecji i Rzymu. Aby do nich dotrzeć trzeba było jednak udrożnić i zabezpieczyć szlaki, po których mógłby odbywać się ruch handlowy. Na drodze ku źródłom bogactw leżała zamieszkana przez Tocharów Kotlina Kaszgarska. Usilne wysiłki cesarstwa doprowadziły do uzależnienia tubylców, zwanych przez Chińczyków Yuezhi, i wybudowania twierdz strzegących Jedwabnego Szlaku. Część Tocharów nie godziła się jednak z przewagą Chińczyków i ruszyła dalej w świat, tworząc przy okazji kilka świetnych państw na zachód i południe od swej ojczyzny. Dodatkowo postępujące od połowy I wieku wysuszanie klimatu doprowadziło do zaniku wielu zbiorników wodnych, a w IV w. dokonała się zmiana biegu kilku rzek (m.in. Koncze-darii i Tarymu), co doprowadziło do tego, iż do V wieku wiele siedzib ludzkich w kotlinie zostało całkowicie opuszczonych. Ci, którzy pozostali rozpłynęli się całkowicie w masach ludności napływowej ok. X/XI w. n.e.

Przez stulecia fakt istnienia starożytnej społeczności indoeuropejskiej w omawianym rejonie globu był skryty przed opinią europejską. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że i Chińczycy mieli jedynie blade pojęcie na ten temat. Wprawdzie antyczni a nawet arabscy (!) dziejopisowie i geografowie wspominali o dziwnych, jasnowłosych i jasnookich ludach żyjących daleko na wschodzie, a skrawki informacji dot. języków tocharskich pozwalały snuć ostrożne przypuszczenia, lecz dopiero wiek XX przyniósł zaskakujące odkrycia. Zawdzięczamy je przede wszystkim szwedzkim i węgierskim naukowcom, którzy badając na początku XX w. ślady świetności Jedwabnego Szlaku natrafili przy okazji na pozostałości tocharskie. Znaleziska wywołały olbrzymie zdziwienie, gdyż wykopywane z piasków doskonale zachowane mumie miały europeidalne rysy twarzy. Szczególnie dotyczyło to tych najstarszych, czyli pochodzących sprzed n.e. W miarę upływu czasu na cmentarzyskach natrafiano na szczątki mieszańców, coraz to bardziej przypominające przedstawicieli Azjatów. Było to efektem wpływów ludu Han oraz tureckich Ujgurów, którzy w IX/X stuleciu n.e. podbili Kaszgar. Badania prowadzono z bardzo długimi przerwami aż po pierwszą dekadę XXI w. W tej chwili na ten temat panuje głęboka cisza, przerywana jedynie niepewnymi pogłoskami o wykopywaniu i składowaniu przez Chińczyków setek mumii w specjalnym magazynie w mieście Urumczi. Naukowcy zagraniczni na badania Kaszgaru mają "bana". 

Takie postępowanie może wydawać się nieuzasadnione, a nawet śmieszne. Trzeba jednak pamiętać, że kolejne odkrycia są dla władz chińskich niczym użądlenia szerszenia, ponieważ boleśnie burzą oficjalną narrację. Ta zaś przypomina opowieści władz PRL o odwiecznie słowiańskim charakterze ziem nad Wisłą i głosi, że od zarania dziejów terytorium objęte dziś granicami CHRL stanowiło domenę ludów azjatyckich. Podobno to tu dokonano pierwszych wynalazków i odkryć. To tu zlokalizowany był "pępek świata". To tu bije serce ludzkości. Tak więc gdy międzynarodowy zespół naukowy wykonał badania genetyczne cmentarzyska z Xingjing Hami, które wykazały dla nieboszczyków haplogrupę R1a1a-M198, a więc indoeuropejskie pochodzenie badanej populacji, wśród oficjeli chińskich zapanowała konsternacja. Przybrała ona rozmiary gargantuiczne gdy okazało się jeszcze, iż misjonarze z Kotliny Kaszgarskiej odegrali wielką rolę w rozpowszechnieniu buddyzmu w Chinach tłumacząc buddyjskie teksty na język chiński i rozpowszechniając je. Byli wśród nich, by wymienić tylko najważniejszych: Po Yen, książe z Kuczy (żył ok. 259 r. po Chr.), Dharmaraksa, pochodzący z szanowanej rodziny z Dunhuangu (256-313 po Chr.), inny książe z Kuczy, Po Srimitra (ok. 317-322 po Chr.), mnich buddyjski z Kotliny Tarymskiej, Kumaravija, jeden z najaktywniejszych głosicieli (wzmiankowany ok. 401 r. po Chr.). Cóż moga zatem przynieść dalsze badania? Ano np. odpowiedzi na pytania o pierwszeństwo w użytkowaniu brązu, o oswojenie konia i wynalezienie rydwanu, o zapoczątkowaniu używania spodni itp. itd. Dziś to Chińczycy szczycą się prymatem w tych i wielu innych dziedzinach. Czy słusznie? Ale to już inna historia...

image

image

image

image

image


image

Najstarsze spodnie świata znalezione w grobach Tocharów sprzed 4 000 lat (proszę porównać wzory na nogawkach z motywami umieszczanymi  na odzieży przez lud Białorusi i Ukrainy)

Dla nas, w kontekście nowej jakości relacji polsko-chińskich, istotne jest coś innego. Otóż według niektórych lingwistów i językoznawców, język pratocharski miał wyraźne koneksje z prajęzykami północnej grupy indoeuropejskiej, czyli z pragermańskim, prabałtyjskim i prasłowiańskim. Oznacza to, że w zamierzchłej przeszłości my i Tocharowie (później zsinizowani) mieliśmy wspólnego przodka. Czy cokolwiek z tej niegdysiejszej wspólnoty pozostało? Śmiem wątpić, chociaż... Pewną szansę na ostateczne upewnienie się co do tego dawałoby przesłuchanie p. Weijinga W., który być może potrafi wymówić przeklinane przez cudzoziemców i groźne dla obcych słowa: soczewica, koło, miele, młyn. Jeśli tak, to nasze służby powinny wytłumaczyć Panu W., że skoro poradził sobie z takimi dźwiękami, to istnieje szansa, że płynie w nim cząstka krwi wspólnego przodka i jakoś tam jest spokrewniony z Polakami. No, a przecież krewniaków nie powinno się szpiegować... Może zrozumie, wzruszy się i puści farbę?




Linki:

Tak mogli mówić nasi dawni indoeurpejscy przodkowie: https://www.youtube.com/watch?v=P78SJf8NL2k


https://www.diplomatie.gouv.fr/en/french-foreign-policy/scientific-diplomacy/archaeology-humanities-and-social-sciences/french-archaeological-missions-are-key-actors-in-international-scientific/a-rundown-on-archaeological-discoveries-in-recent-years-13-january-2017/article/focus-on-china-before-the-desert-the-taklamakan-mummies?photos_223873_id_document=158486#photos_223873

https://www.polityka.pl/pomocnikhistoryczny/1529967,1,jedwabny-szlak.read



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura