Jeden ze szczecińskich sądów rejonowych podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu sekretarza generalnego PO, posła Stanisława Gawłowskiego. Posiedzenie "aresztowe" rozpoczęło się o godz. 10.30 i zostało dokończone po godz. 18.30. Pierwszoinstancyjna decyzja sądu jest zaskarżalna, przeto na ostateczne rozstrzygnięcie przyjdzie nam jeszcze poczekać. Fakt faktem, sekretarz generalny PO jeszcze dziś trafi do aresztu.
W tym miejscu można zastanawiać się nad trafnością rzeczonej decyzji sądu. W moim przekonaniu dowody musiały być naprawdę bardzo mocne, albowiem w przeciwnym razie sąd nie odważyłby się na drastyczną decyzję w stosunku do prominentnego polityka najważniejszej partii opozycyjnej. Oczywiście, główny mecenas elit III RP Roman Giertych jest z niej niezadowolony, ale nie zmienia to mojej oceny tego prawnika-polityka. Jest on po prostu przereklamowany i w normalnie funkcjonującym sądzie wypada mniej niż przeciętnie. To tylko media zrobiły z niego asa polskiej adwokatury. Tak się bowiem składa, że bardzo pośrednio "uczestniczyłem" w jednej ze spraw prowadzonych przez R. Giertycha i naocznie przekonałem się, że jest to papierowy tygrys.
Tak czy siak, PO ma problem. Zapewne po tej decyzji sądu okaże się, że był to "sąd ziobrowy", który w przyszłości zostanie zmieniony na "niezależny", jak tylko PO wróci do władzy. Z punktu widzenia sekretarza generalnego PO nic to jednak nie zmienia, bo przynajmniej najbliższe dni spędzi w areszcie. Nie wydaje się też, by Platforma Obywatelska mogła cokolwiek zyskać na rejtanowskich gestach.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sad-podjal-decyzje-ws-aresztu-dla-stanislawa-gawlowskiego/r5xnn00