Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
2980
BLOG

Gorączka Donalda Tuska

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 88
Dzisiejsze wypowiedzi Donalda Tuska są jak najbardziej racjonalne i uzasadnione strategią polityczną Berlina. Wzbudzają oburzenie, ale trafiają do serc i umysłów wyborców PO. Zresztą spór o to czy lepsza byłaby Le Pen czy Macron jest jałowy. Francja, niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich, będzie nadal prorosyjska, a swoje tchórzostwo przykryje propagandą i wysiłkami na rzecz światowego pokoju.

Żadne to dziś odkrycie powiedzieć, że maski opadły, pozostaje jedynie pytanie, czy naprawdę trzeba było tak długo czekać na ich opadnięcie, żeby wiedzieć, kim tak naprawdę jest Donald Tusk i kto nadal upatruje w nim wybawcy od rządów Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, w dużej części są to obywatele „tego kraju”, niespecjalnie przywiązani do polskiej państwowości, tradycyjnych wartości, ale nade wszystko zakompleksieni niewyobrażalnie wobec Zachodu. Donald Tusk ma swój elektorat i to jest dziś największe polskie nieszczęście. Nie chodzi tu bynajmniej o to, że PiS jest jedyną siłą polityczną, która może bronić naszej suwerenności i niepodległości, wcale tak nie musi być, można wyobrazić sobie partię liberalną, która ma zbliżone podejście do kwestii naszej suwerenności w Europie jak obecny obóz władzy.


Tak jednak nie jest. W chwili próby, bodaj najważniejszej od zakończenia II wojny światowej, lider Platformy występuje otwarcie przeciwko polskiemu premierowi, chcąc nie chcąc wspierając obrzydliwe kłamstwo o jego antysemityzmie, wypowiedziane przez Prezydenta Francji. Niewyobrażalne. Ale to słowo straciło już w polskiej rzeczywistości jakąkolwiek moc i znaczenie. Platforma, umoczona przez lata po uszy w prorosyjskiej polityce, żąda natychmiastowych sankcji, kreuje się na największego wroga Putina. To zwykła farsa, ale przekaz trafia poprzez przyjazne PO media do właściwych ludzi, zainfekowanych nienawiścią do PiS na skalę, której nigdzie w Europie nie ujrzymy.


Zakończyły się właśnie wystąpienia Ursuli von der Leyen i Josepa Borrella po rozmowach z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i doprawdy, po raz kolejny, nic konkretnego nie usłyszeliśmy poza przekazaniem symbolicznego dokumentu zapraszającego Ukrainę do Unii Europejskiej. Gesty, wsparcie, współczucie i niemoc, bezradność. A wszystko w imię utrzymania światowego pokoju. Za chwilę skończy się również chwalenie Polski za przyjmowanie uchodźców, bo Zachodowi nie mieści się w głowie, byśmy zajęli kluczowe miejsce w europejskiej polityce. W tym kontekście, dzisiejsze wypowiedzi Donalda Tuska są jak najbardziej racjonalne i uzasadnione strategią polityczną Berlina. Wzbudzają oburzenie, ale trafiają do serc i umysłów wyborców PO. Zresztą spór o to czy lepsza byłaby Le Pen czy Macron jest jałowy. Francja, niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich, będzie nadal prorosyjska, a swoje tchórzostwo przykryje propagandą i wysiłkami na rzecz światowego pokoju. Jeśli dojdzie nawet do globalnego konfliktu, wyjdzie z niego nietknięta. I Francuzi o tym wiedzą, dla nich sprawa Ukrainy jest balastem w interesach z Kremlem.


Tym bardziej żałosne i skandaliczne jest zachowanie Donalda Tuska, który nie tyle gra na Macrona, co gra przeciwko własnemu państwu. Nie od dziś i zapewne tak długo, jak to tylko możliwe, w nadziei, że nastąpi polityczny przewrót. Donald Tusk może spać spokojnie, sądy już dawno określiły się po czyjej stoją stronie, czego jakże symbolicznym dowodem jest odszkodowanie dla Pana Szczurka. W tej nadpobudliwości lidera PO nie ma nic dziwnego, bo w tych dniach ważą się jego własne losy i losy jego formacji politycznej. Gorączka polityczna Donalda Tuska, fala kłamstw jego kamaryli, jaka zalewa media i Internet to może być ostatni oddech Platformy przed kolejnym przepoczwarzeniem. Można powiedzieć, że im też marzy się wojna – totalna, na wyniszczenie. Własnego kraju.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka