(korespondencja własna z Nowego Jorku)
Przypomnijmy, jak potraktowano polskiego ministra spraw zagranicznych w hotelu Adlon, w którym zamieszkał podczas wizyty w Berlinie. W pokoju Radka Sikorskiego był telewizor i 168 programów, ale ani jednego polskiego. E-mail szefa MSZ do dyrekcji Adlona wywołał w światowej polityce prawdziwe trzęsienie ziemi i nie chodzi tu bynajmniej o to, że hotelowi technicy, przy użyciu amerykańskich satelit już montują opiniotwórczy TVP INFO, by skandal się nie powtórzył. Chodzi o to, jak międzynarodowa społeczność zareagowała na to niebywałe zdarzenie. Rosyjski Kommiersant napisał w piątkowym komentarzu: Sikorski rzucił na kolana całe Niemcy i zatrzymał niemiecki marsz na Europę. Autor artykułu, Władimir Protalenko uważa, że może to zmienić optykę Niemiec wobec Rosji. Jego zdaniem można się spodziewać, że teraz to Warszawa będzie grała pierwsze skrzypce w Europie, a Rosja z Putinem będzie mogła się tylko tej polskiej orkiestrze przyglądać.
To tylko ułamek reakcji całego świata na Blitzkrieg Sikorskiego. Tom Cruise, jedna z gwiazd Hollywoodu, wysłał list do tego niesamowitego Polaka, w którym informuje szefa MSZ, że na znak solidarności zamontował w swojej rezydencji i mieszkaniu ciotki kanał TVN 24. „Nie rozumiemy z ciotką ni w ząb języka Pańskiego dalekiego kraju, ale mając u siebie choć jeden polski kanał telewizyjny, czujemy, że w tych trudnych chwilach jesteśmy z Panem, Panie Ministrze” – podkreśla słynny aktor. Prezydent Barack Obama zapytany o to, czy ma u siebie jakiś polski kanał telewizyjny w Białym Domu, nie dał się zwieść dziennikarzom i od razu odpowiedział: „Długo zastawialiśmy się z żoną, co wybrać po wydarzeniach w Adlonie i postawiliśmy na TVN Turbo, zapiera chwilami dech w piersiach”. Zapytany o reakcje świata na berliński Blitzkrieg, Sikorski mówi: „Jestem jak Hitchcock, najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie”. Moskwa i Berlin solidarnie milczą po tej wypowiedzi, obawiając się, że może dojść do eskalacji polskich żądań. Warszawa triumfuje. Donald Tusk podczas wystąpienia w polskim parlamencie ogłosił koniec kondominium. Jedynie Chiny, jak na razie reagują ze spokojem, ale powód jest oczywisty. Słynny polski zespół Bayer full śpiewający po chińsku to karta przetargowa w rozmowach z Polską. Natomiast bojaźliwi Francuzi jak zwykle dmuchają na zimne. Od jutra w każdej paryskiej restauracji będzie można zamówić polski bigos.
Inne tematy w dziale Rozmaitości