BePiotr BePiotr
109
BLOG

prawo i pięść

BePiotr BePiotr Polityka Obserwuj notkę 4

Stańczyk dowodził, że każdy Polak jest lekarzem, dziś łatwo zauważyć, że każdy jest prawnikiem. Rzadko udzielam się w dyskusjach, w których dyskutanci epatują się na wzajem różnymi interpretacjami tych samych paragrafów. Według mnie prawo jest domeną prawników. Dyskutowanie o wybranych artykułach, punktach i podpunktach nie ma sensu, bez rozumienia całego systemu prawa oraz rozumienia praktyki jego stosowania. 

Często w języku specjalistycznym znaczenie słów odbiega od ich potocznego znaczenia. Wybrane frazy mają znaczenie tylko dla fachowców, a ich literalne rozumienie wzbudza tychże fachowców rozbawienie. Jakże przekonujące dla profana, pozbawione kontekstu zdania nakręcają jego emocje i utwierdzają w myśleniu życzeniowym.

System prawny nie jest systemem informatycznym. Te same dane wrzucone na wejście nie zawsze dają takie samo wyjście. Istotny jest kontekst wynikający z doświadczenia i trudnych do sparametryzowania okoliczności. 

W matematyce, informatyce wszystko jest zasadniczo proste i powtarzalne. Jeśli algorytm zawiera jakąś losowość, jest uzależniony od niezainicjowanej zmiennej to znaczy, że jest wadliwy. W systemie prawnym nie ma losowości, ale są zależności niedostrzegalne dla niedostatecznie wtajemniczonego. Sama hierarchia aktów prawnych stała się ostatnio tematem dyskusji. Czy konstytucja, czy umowa międzynarodowa prawo krajowe czy unijne?

Tłumy dyskutantów biją pięścią w stół i ogłaszają wszem i wobec, że to "oczywista oczywistość", że to ja mam rację! Od kilku lat widzimy kwestionowanie prawdziwości zdań opartych na autorytecie. Ba, piewcy nowego ładu ("dobrej" zmiany") mają autorytety za nic. Parlament przyjmuje nowe ustawy wbrew wszystkim otrzymanym negatywnym opiniom. Nie liczy się zdanie, wydziałowych rad uczelni ani stowarzyszeń ani nawet "zreformowanych" biur legislacyjnych Sejmu, albo Senatu. Brawo! Bez kwestionowania autorytetów Ziemia ciągle kręciłaby się wokół Słońca, a czas stukałby równym rytmem niezależnie od prędkości obserwatora wobec układu odniesienia (czy jakoś tak). W naukach przyrodniczych testem prawdziwości tezy jest praktyka w prawie tak nie jest.

Najzabawniejsze jest to, że prawo stanowi władza ustawodawcza, w której prawnicy stanowią zdecydowaną mniejszość, zatem z oczywistych przyczyn nie może być spójne i konsekwentne. Jednocześnie obserwujemy nieudaczników usiłujących rządzić nie zgodnie z prawem tylko za pomocą tworzenia "at hoc" nowego prawa. Efektem jest nie tylko "sraczka legislacyjna", ale konieczność wielokrotnych nowelizacji produkowanych bubli prawnych.

Prawo nie powinno jednak służyć rządzącej większości tylko rządzonej całości. Jego stałość i przewidywalność jest fundamentem stabilności państwa. 

Tylko, tylko ? Prawo nie zalicza się do nauk ścisłych. Jest sztuczną misterną konstrukcją, hierarchią abstrakcji służącą  regulacji wzajemnych stosunków jego podmiotów i wymierzaniu sprawiedliwości. Ta pozorna (?) niedeterministyczność budzi pokusę podporządkowania wymiaru sprawiedliwości woli rządzącej większości. Jednak kwestionowanie wyroków sądów, niszczenie autorytetu wymiaru sprawiedliwości to rujnowanie państwa.  Oczywiste jest, że magister może mieć rację w sporze z profesorem jednak by miał ją wówczas, gdy identyczną opinię wygłasza profesorów kilkuset jest już wątpliwe. Wymiar sprawiedliwości musi być niezawisły, niezależny od aktualnej władzy wykonawczej i gorliwości jej pachołków.

Sytuacja, w której uczestnik demonstracji antyrządowej, popełniając lub nie wykroczenie, jest sądzony przez sąd zależny od aktualnej  władzy jest zaprzeczeniem demokratycznych idei. Jeżeli sędzia orzeknie zgodnie ze swoim sumieniem, a niezgodnie z oczekiwaniem władzy musi się liczyć z postępowaniem dyscyplinarnym. A w tym postępowaniu sądzić go będą sędziowie, zapewne wybrani spośród najlepszych, ale przez rządzącą większość. O jakiej niezależności władzy sądowniczej mówimy? Jak bardzo możemy liczyć na wysyp męczenników, którzy zachowają obiektywność?

Elektorat, tłumy chciałyby sprawnego silnego państwa , państwa w którym wyroki zapadają szybko i sprawiedliwie. A jednak tylko 50% jest zadowolona z wyroków - Ci którzy sprawę wygrali. Wymiar sprawiedliwości, system prawny jest w sytuacji równowagi chwiejnej. Nieprzemyślana ingerencja w ten stan rujnuje system w całości.

Reforma wymiaru sprawiedliwości polegająca na wymianie kadr to tylko "pic i fotomontaż". Wymiana kadr posiadających autorytet w środowisku na świeżynki skażone polityczną podległością rujnuje system.

Wolność każdego z nas jest zagrożona, bo "reforma" pozbawia nas prawa do niezależnego sądu. 

BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - za brak aplauzu?Aleksander Ścios - jak pewnie większość nieprawomyślnych Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka