– Mam taką propozycję do rządu. Sądzę, że i minister Kalisz będzie ogromnie zadowolony z tego. Są właśnie świetne stosunki z Rosją, premierem Putinem, więc może by wynajęli jakiś obóz na dalekiej Syberii, bo chciałbym znaleźć się niedaleko Chodorkowskiego (...) już się pakuję, wybieram na Sybir, bo sądzę, że Tusk z Putinem już ustalili jakieś miejsce. Przygotowuję się już. Kupię sobie kożuch – powiedział Jarosław Kaczyński pytany o wnioski zawarte w projekcie raportu sejmowej komisji śledczej badającej sprawę śmierci Barbary Blidy.
A Donald Tusk powiedział: „Śmierć Barbary Blidy jest ostatnią sprawą, która powinna prowokować tego rodzaju niezbyt mądre dowcipy. Bez głupich dowcipasów, bo to jest za poważna sprawa.”
Pan premier Tusk raczy się mylić, moim zdaniem. To nie premier Kaczyński robi sobie (jak się uroczo wyraziło Słońce Peru) „dowcipasy” z śmierci Pani Blidy i to nie on odgrzewa 3 letni kotlet na potrzeby wyborów i transferu tęczowego Rysia. Moim zdaniem mimo pozornie żartobliwej formy JK wypowiada pewne obawy, które w świetle ostatnich wydarzeń ani śmieszne ani takie niedorzeczne wcale nie są. Czy pamięta jeszcze ktoś żarty obecnego prezydenta: Pana Komorowskiego czy Ministra Grasia.
„Jeżeli zamach, to powiedziałbym: jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera. Więc raczej wygląda to na coś bardzo niepoważnego, a przykrego.”
A jak Pan Tusk skomentował dowcipasy Pana Grasia, który kpił publicznie z katastrofy smoleńskiej słowami, o odpiłowaniu skrzydła samolotu:
- Jestem bardzo zadowolony z pracy ministra Grasia, w tej delikatnej i bardzo ciężkiej pracy, jaką jest informacja i ocena zdarzeń związanych z tragedią smoleńską myślę, że Graś wykazujenadzwyczajną delikatność- powiedział premier Donald Tusk. W ocenie premiera wypowiedź Grasia w Radiu ZET była uzasadniona.
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/tusk--gras-powiedzial-to-z-wrodzonym-talentem-i-delikatnoscia,64189,1
Panie Donaldzie Tusk, ukochany nasz Premierze, niezastąpiony przewodniczący jedynej słusznej partii, nasz Wodzu i Ojcze Narodu! Ja też nadziwić się nie mogę waszej delikatności. O jej niezwykłej sile rażenie jakże dobrze przekonał się także Jarosław Kaczyński i stąd te, słowa właśnie, które mylnie Pan odebrał jako żarty, czy tez jak Pan to ujął z właściwą Panu nadzwyczajna delikatnością: "dowcipasy".
Inne tematy w dziale Polityka
