Prawie równo rok temu (29.09.2010) w związku z głośną decyzją prezydenta Rosji o dymisji wieloletniego mera Moskwy Jurija Łużkowa napisałem poniższy nie tylko informacyjny tekst.
Chyba nie uległ on dezaktualizacji, mimo, że rodzina byłego mera uznała za korzystne wyjechać z Moskwy i Rosji, on sam został dziekanem prestiżowego Uniwersytetu Międzynarodowego i zechciał zostać stałym mieszkańcem Republiki Łotewskiej, której władzę oskarżał wcześniej o nacjonalizm, faszyzm i ucisk Rosjan, co nie przeszkadzało mu poprosić o bycie „jednym z tych uciskanych”. Jakby poglądy na ten temat zmienił. Niestety mściwe władzy Łotwy nie pozwoliły mu się osiedlić u siebie i poniżająco poinformowały media o prośbie niegdysiejszego jednego z najbardziej ustosunkowanych ludzi w Rosji.
Dziś są jego 65-te urodziny.
С Днём Рождения, Юрий Михайлович!
Życzymy mu, aby wydał choć 10% tego co zgromadził na kontach swej małżonki, a więc przede wszystkim zdrowia. Ale i refleksji, „tempus fugit, vita brevis”
„Prezydent Miedwiediew zwolnił 18-letniego mera Moskwy Łużkowa” 29.09.2010
18 lat wspomniane w tytule nie jest oczywiście wiekiem byłego mera, lecz okresem czasu jaki pełnił on te reprezentacyjne i baaaardzo intratne stanowisko.
Ostatnio na arenie i międzynarodowej wsławił się ( a raczej zniesławił) pomysłem, aby na Święto Wielkiego Zwycięstwa nad faszyzmem ( dokładnie nad narodowym socjalizmem, ale w postsowieckiej Rosji słowo socjalizm jest jeszcze pod ochroną i nie może być podawane w takim kompromitującym kontekście) 9 maja udekorować Moskwę portretami „ludzi zwycięstwa”, a więc m.in. i głównodowodzącego Stalina, jego prawej reki Berii, Mołotowa, Mierkułowa, Sierowa i innych. Być może i „zwycięskiego”
marszałka Klimenta Woroszyłowa , (Mimo kategorycznego zastrzeżenia Trockiego z 1918 roku –
„Nie dopuszczać beztalencia do spraw wojskowych!”), wiernego towarzysza Koby pełniącego wiele odpowiedzialnych funkcji, m.in. dowódcy wojsk sowieckich w wojnie fińskiej 1939-40.
(Klimeny w pełni sił pijarowskich, obok jego, Stalina i Mołotowa podpisy na listach "wrogów narodu" przeznaczonych do rozwałki, tamten z 1937 roku, a )
a ten z 5.03.1940 )
Nie doszło do tego na skutek protestów zwykłych Rosjan, organizacji demokratycznych i historycznych, popartych przez władzę centralną i partię polityczne (za wyjątkiem, rzecz jasna kompartii i Łużkowa).
Mimo resentymentów komunistycznych Łużkow doskonale odnalazł się w kapitalistycznej dżungli. Właściwie nie dokładnie on, bo według oświadczeń majątkowych dysponował on dosyć skromnym dorobkiem jak na czołowego rosyjskiego polityka i urzędnika, ale za to jego żona Jelenia Batunina w ciągu 18 lat merowania męża osiągnęła majątek szacowany na 4 miliardy dolarów !
http://en.wikipedia.org/wiki/Yelena_Baturina#Personal_wealth 3-ie miejsce w ratingu najbogatszych kobiet świata !
Początkowo dorabiała się m.in. na sprzedaży produktów żywnościowych w Moskwie ze swoich olbrzymich gospodarstw rolnych, powstałych z polikwidowanych kolhozów i sowchozów. Jaką drogą nabyła je i za jaką cenę można się tylko domyślać, znając zasady procesów prywatyzacyjnych w postsowieckiej Rosji … Potem największe korzyści poczęła przynosić branża budowlana, dzięki latom pomyślnej putinowskiej prosperity. W Moskwie najkorzystniejsze kontrakty mogły dostać głównie firmy związane z żoną mera. Bezwzględność potentatów budowlanych w Moskwie pokazuje poniższy program. Szczególnie wzrusza temat poruszony od T = 10:45 – bezkarne wyszczucie z domu (przez nękania urzędnicze, a gdy one nie skutkowały – serie podpaleń przez „nieznanych sprawców”) jednego z ostatnich Moskwian mieszkających w swoim przedrewolucyjnym, rodzinnym domu. Jak opowiada architekt – „właściciel Fiłatow naprawdę kochał ten dom. Jego rodzina mieszkała tam od 1912 roku, od 60-tych lat próbowano go z niego usunąć. On był prawdziwym człowiek ze swoją ojczyzną – Moskwą”.
O wszechobecnej w Moskwie korupcji od dawna grzmiał Władimir Żyrynowski. W swoim stylu, bezpardonowo, otwarcie oskarżał mera i jego administrację, domagał się jego odwołania i ukarania. Był straszony przez Łużkowa pozwami do sądu, wyśmiewany i lekceważony (również przez samego premiera Putina), traktowany z rezerwą jako folklor polityczny. Poniżej wywiad z Żyrkiem o Łużkowie, szokuje tam informacjami, że Moskwian karmi się psami, że wszystkie uczelnie i szpitale moskiewskie są skorumpowane i proponuje tam „chińskie” metody walki z korupcją, do kary śmierci za nią włącznie:
O odwołaniu Łużkowa mówiło się już dawno, ale cicho i nieśmiało. Sprawy przyspieszyły obrót, gdy prezydent Miedwiediew zablokował krytykowaną przez ekologów i mieszkańców budowę drogi przez podmoskiewski las w dzielnicy Chimki. Skrytykował to ostro Łużkow, ponieważ uderzało to w interesy jego żony.
Następnie próbował prowokacją wbić klin między prezydenta Dmitrija A. Miedwiediewa a Władimira W. Putina.
To chyba zadecydowało, a na pewno przyspieszyło decyzję o rozpoczęciu medialnej kampanii przeciw niemu, co miało przygotować grunt społeczny pod „jedynie słuszną” decyzję. Najważniejsze kanały prywatne i państwowe puściły kilka programów uderzających w mera stolicy, m.in. ten powyżej pokazywany , a przede wszystkim ten najradykalniejszy pt. „Sprawa w czapce” ["Дело в кепке"] tytułem odnoszący się do ohydnej czapki „leninówki” noszonej chętnie przez Łużkowa.

Sam program to typowa egzekucja medialna (nie twierdzę, że niesprawiedliwa) – Łużkow pokazany jako skorumpowany, bezwzględny szef mafii moskiewskich urzędników, prawdziwy „capo de tutti capi”. Wyjaśniono zagadkę dlaczego uparto się karczować chimkowski las, mimo, że można było go ominąć przy budowie drogi. Przypomniano, że gospodarz miasta w czasie letnich pożarów i zadymienia miasta wyjechał na urlop do Austrii, a po powrocie zajmował się bardziej ratowaniem pszczół niż ludzi. N.p. przeznaczył (z miejskiej kasy) na leczenie inwalidów zatrutych dymem 100 mln rubli, a na opiekę nad pszczołami 256 mln rubli! Pokazano wiele przypadków jawnej korupcji i bezkarności szefa i jego urzędników w ciągu ostatnich kilku lat. Jego 80-hektarową daczę pod Moskwą.
Oczywiście odwołanie Łużkowa przez Miedwiediewa musiało zostać zaaprobowane, a może i zaproponowane przez premiera Putina. W Rosji następuje proces wymiany części gubernatorów, którzy muszą ustąpić miejsca nowym ludziom. Mer Moskwy do końca nie chciał zgodzić się na kompromisowe „dobrowolne” odejście, nawet związane z przejściem na bardzo prestiżowe stanowiska np. przewodniczącego Rady Federacji lub szefa państwowej korporacji „Olimpstroj” zajmującej się budową kompleksu olimpijskiego w Soczi.
Myślę, że to jednak jego „łabędzi śpiew”. Skoro już Ktoś zdecydował, że nie jest godny tego stanowiska, to rozsądny człowiek nie powinien się temu wyrokowi sprzeciwiać. Widać jednak, że 18-letnia władza deprawuje i pozbawia realnej oceny rzeczywistości nawet takich spryciarzy jak 74-letni były mer Moskwy. Swoją drogą, kiedy on zamierza zacząć wydawać nagromadzone pieniądze, po 80-te dopiero? Przecież w każdej chwili mogą stracić dla niego jakiekolwiek znaczenie… Zakończę moim ulubionym dialogiem z ulubionej powieści:
– Czyżby kanciarze? – zapytał gościa zaniepokojony mag. – Czyżby wśród mieszkańców Moskwy mogli się znaleźć kanciarze?
W odpowiedzi bufetowy uśmiechnął się tak gorzko, że wszelkie wątpliwości zostały rozwiane – tak, niewątpliwie, w Moskwie zdarzają się kanciarze.– To podłość! – oburzył się W. – Pan jest człowiekiem ubogim. Prawda? Pan jest ubogi?
Bufetowy wciągnął głowę w ramiona i od razu stało się jasne, że jest on ubogim człowiekiem.
– Ile wynoszą pańskie oszczędności?
Pytanie zadane było życzliwym tonem, niemniej jednak pytania takiego nie można uznać za taktowne. Bufetowy zmieszał się.
– Dwieście czterdzieści dziewięć tysięcy rubli w pięciu oddziałach kasy oszczędności – rozległ się z sąsiedniego pokoju pęknięty głos – a w domu pod podłogą dwieście złotych dziesiątek.
Bufetowego jakby przylutowało do taboretu.
– No, to rzeczywiście nie są pieniądze – lekceważąco powiedział do swego gościa W. – chociaż szczerze mówiąc nawet tyle nie jest panu potrzebne. Kiedy ma pan zamiar umrzeć?
Tego bufetowy już nie zniósł.
– Nikt tego wiedzieć nie może i nikogo nie powinno to obchodzić – powiedział.
– Powiedzmy, że nikt nie wie – rozległ się z gabinetu ten sam wstrętny głos. – Dwumian Newtona, nie wiesz czasem! Umrze on za dziewięć miesięcy, w przyszłym roku, w lutym, na raka wątroby w klinice Pierwszego Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego na sali numer cztery.
Bufetowy zżółkł na twarzy.
– Dziewięć miesięcy... – w zadumie liczył W. – Dwieście czterdzieści dziewięć tysięcy... Po zaokrągleniu wypada dwadzieścia siedem tysięcy na miesiąc... niewiele, ale na skromne utrzymanie wystarczy... Do tego jeszcze te dziesiątki...
– Dziesiątek nie da się upłynnić – wtrącił się znowu ten sam głos mrożący krew w sercu bufetowego. – Po śmierci Andrzeja Fokicza dom natychmiast zostanie zburzony, a monety zostaną przekazane do Banku Narodowego.
– Zresztą nie radziłbym panu kłaść się do kliniki – mówił dalej artysta. – Co za sens umierać na szpitalnej sali, gdzie słychać tylko jęki i rzężenie śmiertelnie chorych? Czy nie lepiej wydać ucztę za te dwadzieścia siedem tysięcy, a potem zażyć trucizną i przenieść się na tamten świat przy dźwiękach strun, wśród oszołomionych winem pięknych kobiet i wesołych przyjaciół?
To chyba moja ulubiona scena, genialna i nadczasowa:
Это моя любимая сцена из "МиМ" - гениальная и сверхвременная (вневременная)
-- Неужели мошенники? -- тревожно спросил у гостя маг, --неужели среди
Москвичей есть мошенники?
В ответ буфетчик так горько улыбнулся, что отпали все сомнения: да, среди москвичей есть мошенники.
-- Это низко! -- возмутился Воланд, -- вы человек бедный... ведь вы -- человек бедный?
Буфетчик втянул голову в плечи, так что стало видно, что он человек бедный.
-- У вас сколько имеется сбережений?
Вопрос был задан участливым тоном, но все-таки такой вопрос нельзя не признать неделикатным. Буфетчик замялся.
-- Двести сорок девять тысяч рублей в пяти сберкассах, -- отозвался из соседней комнаты треснувший голос, -- и дома под полом двести золотых десяток.
Буфетчик как будто прикипел к своему табурету.
-- Ну, конечно, это не сумма, -- снисходительно сказал Воланд своему гостю, -- хотя, впрочем, и она, собственно, вам не нужна. Вы когда умрете?
Тут уж буфетчик возмутился.
-- Это никому не известно и никого не касается, -- ответил он.
-- Ну да, неизвестно, -- послышался все тот же дрянной голос из кабинета, -- подумаешь, бином Ньютона! Умрет он через девять месяцев, в феврале будущего года, от рака печени в клинике Первого МГУ, в четвертой палате.
Буфетчик стал желт лицом.
-- Девять месяцев, -- задумчиво считал Воланд, -- двести сорок девять тысяч... Это выходит круглым счетом двадцать семь тысяч в месяц? Маловато, но при скромной жизни хватит. Да еще десятки.
-- Десятки реализовать не удастся, -- ввязался все тот же голос, леденя сердце буфетчика, -- по смерти Андрея Фокича дом немедленно сломают и десятки будут отправлены в госбанк.
-- Да я и не советовал бы вам ложиться в клинику, -- продолжал артист, - какой смысл умирать в палате под стоны и хрип безнадежных больных. Не лучше ли устроить пир на эти двадцать семь тысяч и, приняв яд, переселиться <в другой мир> под звуки струн, окруженным хмельными красавицами и лихими друзьями?
28 сентября 2010 года президент России
Дмитрий Медведев подписал указ «О досрочном прекращении полномочий мэра Москвы», по которому Лужков был освобождён от должности мэра Москвы «в связи с утратой доверия Президента Российской Федерации». Медведев впервые использовал такую формулировку, до него такой порядок был использован Путиным во время его президентства несколько раз для отрешений глав регионов (губернатор Корякского автономного округа
Владимир Логинов в марте 2005 года арестованный глава администрации Ненецкого автономного округа
Алексей Баринов в июле 2006 года и подследственный губернатор Амурской области
Леонид Коротков в мае 2007 года).
1 октября 2010 года Лужков был назначен деканом факультета управления крупными городами
Международного университета в Москве. Приказ о назначении был подписан президентом вуза, бывшим мэром Москвы
Гавриилом Поповым. Факультет управления крупными городами был создан в 2002 году по инициативе Ю. М. Лужкова, в том году Лужков стал научным руководителем этого факультета и почётным профессором вуза.
17 января 2011 года власти
Латвии подтвердили, что в конце 2010 года Лужков подал прошение на получение вида на жительство в Латвии, обосновав его инвестициями в капитал одного из латвийских банков в размере около 200 тысяч долларов США. После этого подтверждения последовало сообщение, что на основании информации от органов безопасности, Лужков включен в список нежелательных для Латвии лиц 18 января министр внутренних дел
Линда Мурниеце сообщила, что включила Лужкова в список на основании того, что он «не любит эту страну и у него враждебное отношение к Латвии»
Через год после отставки Лужков заявил, что российские власти преследуют его семью и что «сегодня заниматься бизнесом в нашей стране невозможно». По словам Лужкова, именно с этим связано проживание его семьи в
Лондоне. ( wikipedia)
"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...)
"На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...)
"Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka