Spodziewane zresztą, ogólnie negatywne (ja wielu- też uważam,że słusznie) przyjęcie nominacji P.Morawieckiego oznacza ni mniej ni więcej w mojej ocenie tylko kompletne odejście PIS od modelu partii narodowej, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Skoro powszechnie uważany za przedstawiciela wielkiego kapitału -równie powszechnie nielubiany - nowy premier ma zastąpić równie powszechnie lubianą Szanowną Panią Premier uosabiającą w sobie wizję Dobrej Polki, rysuje się zatem bardzo ponura perspektywa: nie mogąc już operować frazesami patriotycznymi PIS traci nie tylko znaczna część poparcia (może 10 %, może mniej), ale i swoim postępowaniem zaprzecza sensowi obecnej formy swego istnienia , jako promotora "dobrej zmiany". To prowadzi do ogromnego chaosu pojęciowego i ideologicznego. Nie można wierzyć, iż decydent/decydenci tej zmiany nie przewidzieli takiego własnie -jako bardzo prawdopodobnego - rozwoju wydarzeń.
I na marginesie: obym się mylił, ale jeśli dobrze potrafię ocenić sytuację: nie tylko min. Ziobro jest zagrożony; być może przed posiedzeniem Strasburga odwołają teraz i min. Szyszko - a to również byłaby tragedia.