Dostałam od sądu cywilnego cudze dokumenty. Ale to dopiero początek tej historii!
Sąd wezwał mnie do ich zwrotu w ciągu 3 dni i ostrzegł, że jeśli tego nie zrobię albo ujawnię cudze dane — grozi mi nawet do 2 lat więzienia. Co mówi artykuł? Kto ujawnił te dane mi? Chyba sąd, który teraz zastrasza mnie? https://lexlege.pl/ochr-danych-osob/art-107/
Ale… to jeszcze nic!
Gdzie się podziały tamte załączniki?
Na początku mojej sprawy w tymże sądzie, w tymże wydziale, zginęły moje własne załączniki — aż 30 kart, złożone wraz z 3 stronnicowym ODWOŁANIEM, które powinny leżeć w aktach mojej sprawy. I co? I nic! Zero wyjaśnień, zero odpowiedzialności. Zero reakcji sądu, że ich brak, choć jak wół są wypisane na stronie 3 pisma ( jako 14 pozycji- łącznie stanowiących 30 kart sądowych) i na pierwszej 1 stronie pisma że zostały przyjęte! Jak to sędzia zabrał się do roboty mając 3 strony pisma i nie zauważył braku 14 pozycji ? Nie zareagował gdzie są? Powinny być wpięte w aktach i wynika to z akt!
Więzienie nie dla każdego
Tylko po blisko 5 latach procesu straszenie mnie więzieniem? Czy za te 30 kart już ktoś siedział?
Przecież to sąd naruszył cudzą prywatność i RODO, w tym moje 30 kart dokumentów zniknęło z akt.
Nie wiadomo, gdzie są — może przez pomyłkę wysłali je komuś innemu, tak jak mnie włożyli cudze papiery.
A może otworzyli okno, był przeciąg i wszystko się pomieszało…
Tylko w takim razie gdzie wywiało z sądu moje 30 kart?
Znaczek lub dojazd
A znaczek na zwrot tego, co sami mi pomylili?
Albo chociaż bilet, żeby pojechać i oddać to osobiście?
Nic z tego. Sąd uznał, że to mój koszt.
Odpowiedzialność za sądowe RODO
Czy za zaginięcie 30 stron w aktach sądowych nie powinna być jakaś odpowiedzialność?
Kiedy w sądzie badają już nie fakty, tylko Twoją cierpliwość…
Kiedy sprawiedliwość staje się farsą!
A jaka kara za te 30 kart?
Za tyle papierów to chyba coś poważnego… ????
I to nadal nie koniec!
Biegły sądowy z tytułem profesora wystawił rachunek, w którym wykazał rozmowę z moją nieżyjącą matką.
Tak, dobrze czytacie — z osobą, która od lat nie żyje.
A sąd? Ten rachunek zatwierdził i zapłacił, jakby wszystko było w najlepszym porządku.
Ja? Ja nie jestem zadowolona z takiego sądu, co płaci z budżetu … za to, co nie istnieje.
Na koniec — sąd najpierw zgubił moje dokumenty, potem wysłał mi cudze, a teraz wzywa do ich zwrotu w 3 dni i straszy więzieniem, jeśli coś z tymi cudzymi danymi pójdzie nie tak.
Za błąd, który popełnił… sąd. I kto tu odwraca kota ogonem?
Tego art. 107 o ochronie danych to chyba w pierwszej kolejności powinni bać się pracownicy sądu, a nie ja.
Bo ja niczego nie ukradłam — ja to dostałam. Mogę jedynie zadbać o to.
A czy odpowiedzialność za te błędy nie powinna obejmować także sędziego prowadzącego sprawę, który to wszystko nadzorował i w którym rękach są te akta? Bo on również ponosi odpowiedzialność za to, co dzieje się z dokumentami w jego sprawie. Co to nie widzi czego brak? Czy sam usuwa z akt załączniki złożone jako dowody w danej sprawie?
Czy nie byłoby zwyczajnie ludzkie i kulturalne, żeby sąd zamiast grozić mi więzieniem, po prostu grzecznie poprosił, żebym zechciała tych danych przez chwilę przypilnować — dopóki sam nie nauczy się ich pilnować lepiej?

Ukończyłam UMK w Toruniu i uzyskałam tytuł mgr matematyki w 1991r, Studia Podyplomowe na UMK w Toruniu, w zakresie Informatyki dla Nauczycieli oraz Podyplomowe Studium Zarządzania Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Obecnie jako społeczniczka pełnię funkcję pełnomocnika regionalnego Stowarzyszenia Niepokonani 2012 (województwo kujawsko-pomorskie). Uwaga. Wszelkie prawa zastrzeżone do treści notek na blogu. Prawa autorskie do danej treści i zdjęć są ZASTRZEŻONE przez autora treści. Możliwe jest udostępnianie treści poprzez wskazanie dokumentu źródłowego ZA POMOCĄ LINKU. Kopiowanie i powielanie treści jedynie za zgodą autora.
Kontakt: Facebook, poczta salon24 lub www.niepokonani2012.pl, pełnomocnik regionalny Stowarzyszenia Niepokonani 2012 woj. kujawsko-pomorskie tel.733-030-433.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka