Pojawiła się nowa gwiazda artystyczna na niebie kulturalnym Ameryki. Jest czerwiec 2019 roku. Osiemnastoletni kompozytor i wirtuoz gitary – wzbudził zachwyt 30 milionów internautów – swoim występem! Sukces był wręcz oszałamiający – jeśli uwzględnić bardzo ironiczną konwencję wystąpienia, z jaką artysta przyszedł do publiczności. Marcin Patrzałek, bo o nim mowa, urodził się w Kielcach…
Nie jestem specem z branży muzycznej. Znam swoje miejsce na sali. Jestem poetą. Nie kocham gitary, ale szanuję tych, którzy ją kochają: i którzy postawili całym swoim życiem na nią. Szanuję takich gości – jak Marcin Patrzałek. O mojej poezji można byłoby zażartować, że to ciężka artyrerią metafizyczna. Czy tak jest rzeczywiście? Zapraszam do moich publikacji internetowych.
Jeszcze jedno. Przepraszam bardzo. Jak on to zrobił? Przebił się brawurowo… przez moją nieufność intelektualną – i przez moją wybredność literacką. Jak on to zrobił… że przebił się przez moją mentalność wręcz błyskawicznie – i spowodował mój zachwyt? Mój absolutny zachwyt. Jak on to zrobił?
Bo ja jestem dogłębnie zdumiony tym wydarzeniem. I przepowiadam wielką przyszłość artystyczną Marcinowi Patrzałkowi.
09.07.2019.
