Od nowego roku zapłacimy więcej za torby foliowe, fot. Pixabay
Od nowego roku zapłacimy więcej za torby foliowe, fot. Pixabay
Salon24 Biznes Salon24 Biznes
7906
BLOG

Sieci handlowe znalazły sposób na ominięcie opłaty recyklingowej

Salon24 Biznes Salon24 Biznes Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Od  nowego roku torby foliowe w sklepach nie będą już bezpłatne. Ich wydawanie lub sprzedaż obłożona będzie tzw. opłatą recyklingową w wysokości min. 20 groszy. Okazuje się, że sieci handlowe znalazły sposób, jak ominąć przepisy.

Za darmo jedynie zrywki

Według rozporządzenia ministra środowiska opłata recyklingowa obejmie torby na zakupy z tworzywa sztucznego o grubości 15 do 50 mikrometrów – takie obecnie najczęściej wydawane w jednostkach handlowych przy kasie. Za reklamówki zapłacimy 20 groszy plus 23% VAT, czyli co najmniej 25 groszy.

Nie zapłacimy jedynie za najcieńsze torby, tzw. zrywki, których ze względów higienicznych używamy do pakowania żywności sprzedawanej luzem (warzywa, owoce, mięso, ryby itp.). Nowe przepisy to wymóg regulacji unijnych, ograniczających zużycie szkodliwych dla środowiska reklamówek.

Prawo nie obejmuje natomiast toreb, których grubość przekracza ustawowe 50 mikrometrów i tu sieci handlowe znalazły furtkę. Wystarczy, że zaoferują swoim klientom foliówki o innej gramaturze, a nie będą musiały uiszczać obowiązkowej opłaty.

Sposób na obejście opłaty recyklingowej

Tak zamierza postąpić m.in. portugalska sieć „Biedronka”. Klienci za torby zapłacą, ale ani grosz z nich nie trafi do budżetu państwa. Jak zapewnia biuro prasowe Jeronimo Martins, "nowe, mocniejsze i dodatkowo promujące ochronę środowiska" reklamówki kosztować będą 25 groszy. Ich grubość będzie wynosiła 52 mikrogramy. Większe reklamówki, "ze specjalnymi grafikami Pawła Jońcy", nabyć będzie można w cenie 44 groszy. Biedronka oferować klientom będzie również "największe i najbardziej wytrzymałe" torby z polipropylenu, po 2,99 zł za sztukę.

Opłaty za jednorazówki podniesie również niemiecka sieć Lidl. Foliówka określana przez firmę mianem "eko" zamiast 8 groszy kosztować będzie 33 grosze (podwyżka o opłatę recyklingową plus VAT), a cena "reklamówki standard" podskoczy z 19 groszy do 44 groszy. Sieć sklepów nie zamierza kombinować z grubością toreb foliowych ani zmieniać cen pozostałych dostępnych w ofercie siatek z polipropylenu czy papieru.

Na razie inne sieci handlowe nie zdradzają swoich planów związanych z opakowaniami. Niektóre podwyższyły opłaty za jednorazówki jeszcze przed uchwaleniem przepisów środowiskowych. Tesco wprowadziło opłatę 50 groszy za torby, w które pakuje zakupy zrobione przez Internet, niezależnie od ich liczby. W sklepach stacjonarnych tej sieci za reklamówki płaci się już od 5 lat. W Polsce dotąd bezpłatne reklamówki oferowała jedynie sieć Auchan. Jak zapewniają jej przedstawiciele, dostosują się do nowych przepisów, więc i tam zapłacimy za foliowe torby.

Zobacz także: Polskie sieci gonią Lidla i Biedronkę

Krótko żywot plastikowej torby

Żywot foliówek jest bardzo krótki i wynosi z reguły kilkanaście minut, czyli tyle, ile trwa pokonanie drogi z zakupami ze sklepu do domu. Następnie stają się one odpadem, który zanieczyszcza środowisko i który jest trudno usunąć. Dostają się one do zbiorników wodnych, czy mórz, trafiają też do układu pokarmowego zwierząt.

Jak podaje Eurostat, w 2010 r. statystyczny Europejczyk rocznie zużywał poniżej 200 foliowych toreb. Polak – ok. 460 jednorazowych, a razem z tymi wielokrotnego użytku aż 510. Z kolei według szacunków Ministerstwa Środowiska zużywamy obecnie ok. 250–270 toreb na osobę rocznie, co daje łącznie 11 mld plastikowych toreb . Dla porównania w krajach skandynawskich zużycie wynosi maksymalnie po kilka sztuk na osobę. Jak wynika z badań, do płacenia za torby na zakupy bardziej skłonne są kobiety niż mężczyźni.

Zgodnie z przepisami unijnymi, mieliśmy dwie możliwości ograniczenia stosowania toreb jednorazowych. Jeden - to wprowadzenie obowiązkowej odpłatności; drugi to osiągnięcie odpowiednich - zdecydowanie niższych niż dziś poziomów - zużycia toreb w przeliczeniu na mieszkańca. W 2019 roku musiałoby to być do 90 siatek na mieszkańca, a w 2025 do 40.

Resort środowiska zdecydował się na to pierwsze rozwiązanie, choć jak przekonywał wiceminister Mazurek, nawet wybierając drugą opcję, najprawdopodobniej i tak trzeba byłoby zastosować jakieś instrumenty finansowe, by ograniczyć stosowanie foliówek.

Na co pieniądze z opłaty recyklingowej zostaną wydane?

Według szacunków resortu środowiska po pierwszym roku obowiązywania przepisów do budżetu może wpłynąć ok. 1,1 mld zł. "Wierzę jednak, że te wpływy z opłat będą niższe, co będzie oznaczać, że konsumenci wybrali torbę wielokrotnego użytku" - ocenił wiceminister Mazurek.

Na razie trudno jest też powiedzieć, na jakie konkretne działania pójdą pieniądze uzyskane z foliówek. - W tym momencie trudno jeszcze o tym mówić, gdyż to dopiero w ustawie budżetowej na 2019 r. znajdzie się przeznaczenie tych środków. Natomiast wszyscy możemy być pewni, że zostaną one dobrze wykorzystane na potrzeby Polaków - przekonywał wiceminister.

Pod koniec 2017 roku ówczesny wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki zapowiedział, że opłaty z toreb foliowych mają trafić na walkę ze smogiem.

Źródło: wiadomoscihandlowe.pl, rp.pl


ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka