Specjaliści od ekonomii dopatrują się problemów światowej gospodarki w powiązaniu z gospodarką Chin.
Może to i prawda. Ja jednak mam zupełnie inne zdanie. Gospodarka społeczna, przez niektóych uzanawana za gospodarkę socjalistyczną bądź państwową, ma swoje starannie wypracowane zasady. Jedną z nich jest wynagrodzenie pracowników adekwatne do kosztów utrzymania.
Polega to na określeniu priorytetów rodziny i zapewnienie środków na ich realizację. Pracownik ma wyłącznie wynagrodzenie za swoją pracę. Stąd nie może być okresów, kiedy on nie ma żadnego wynagrodzenia. Rodzi to konieczność utrzymywania rynku pracy bez względu na koniunkturę na produkcję. A ta zmienia się w czasie. Niektóre produkty nagle staja sie szlagierami sezonu i pozwalają na osiagnięcie okromnego zysku, inne, są na tyle deficytowe, że nie przynoszą dochodu, ale na tyle są niezbędne, że nie można wstrzymać ich produkcji ani zmienić ceny. Są też surowce - któych pozyskanie nie może być rentowne tylko dlatego, aby produkt finalny mieściła się w granicach ceny zbytu...
Kilku specjalistów od gospodarki dostrzegło ogromną rezerwę zysku generowanego przez społecześńtwo, zysku zasilającego kase państwa i zagospodarowywanego daleko inaczej, niż oczekiwania potencjalnego ich posiadacza.
I wypracowano system produkcji w taki sposób, aby zawsze była ona rentowna. Polega to na wyborze takiej społeczności, któa niczego nie potrzebuje i wykona pewne prace pomocnicze za przysłowiową "miskę ryżu". Takim krajem okazały sie być kraje azjatyckie. Bywąło różnie, ale teraz potęgą gospodarczą są Chiny. Ich produkcja jest tak wielka, że zysk jest gwarantowany a zbyt produktów daje polityczne działanie redukujace konkurencję w innych krajach.
Możemy to zjawisko dostrzec już chyba we wszystkich krajach. Najpierw droga administracyjną zliwkidowano wybrane dziedziny gospodarki, potem poszczególne konkurencyjne firmy i poprzez naciski na politykó doprowadzono do korzystnych regulacji prawnych. Korzystych dla importera produktu z Chin. Oczywiście - produktu wyprodukowanego w Chinach, ale nie przez przemysł chiński. Produkcja z przeznaczeniem na rynek światowy nie wymaga nakładów.. Ziemia jest okrągła a popyt przemieszcza się z miejsca do miejsca, zawsze na poziomie podobnym i w stałej ilości. Dlatego obojętne, jak wielka produkcja, nigdy nie nasyci rynku, bo tam gdzie towar zalega, można go nie wysyłać. Są miejsca, gdzie należy go dosłać, bo tam jest zapotrzeowanie. Niczym perpetum mobile...
Myślałby ktoś, że rzeczywisci ejest to system niezawodny... Moze i tak, ale ma jedną wadę. Produkt z Chin jest tani, ale nie jest bezpłatny. Chiny są bardzo daleko od rynkó zbytu, więc nie opłaca sie wozić go w niedużych ilościach. I tu zaczyna się problem. Obniżanie ceny produktu nie wpływa na ilość sprzedaną. Voraz częściej lokalny rynek już niczego nie nabywa. Nie dlatego, że postał produkt konkurencyjny. Problemem jest brak produkcji, bo osoby, któe dobrze zarabiają, nie interesuja się produktem z Chin z uwagi na jego bylejakość. Osoby, którym cena mogłaby odpowiadać, pozostają bez źródła zarobku i nie mają już za co nabyć oferowany produkt za jakąkolwiek cenę. A za darmo...
Nie popadajmy w panikę. Brak zbytu ogromnych ilości produktu z Chin zatrząsł i gospodarką chińską. Brak wynagrodzenia za wypracowany produkt daje odczuć się i powstają luki zaopatrzeniowe. Brak produktu zza granicy i głód pracy aktywuje bezrobotnych. może nie wszystkich. ALe osoby dotknięte dłuższym okresem bez środkó do życia stają się bezwzględne. Nie kupią juz chińskiego produktu mając sój - krajowy. I to zaczyna napędzać koniunkturę lokalną.
A politycy, starannie przekupywani przez swych mocodawców tracą zaufanie wyborców... a wybory - nawt parademokratycne - jednak coraz skuteczniej wymuszają zmianę skorumpowanej kadry politycznej na politykówwiernych swym wyborcom. Wali sie amerykańska giełda z powodu problemów gospodarczych Chin.
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=gospodarka&idNewsComp=&filename=&idnews=226645&data=&status=biezace&_CheckSum=-2087464318
Inne tematy w dziale Gospodarka