Kolejna akcja dla młodych do 35 roku życia, aby postawili na własny biznes. Ten pomysł cieszy, bo jest możliwość dofinansowania w celu zdobycia zatrudnienia, tym samym środków na utrzymanie rodziny. Pomysł, aby osoby do 35 roku zgłaszały swoje propozycje Dobremu Wujkowi, a ten w przypływie dobrego humoru jakąś kasę da...
Nie widzę tutaj żadnej szansy. Mieliśmy już pomysły mieszkań dla młodych, mieliśmy pomysły złomowania kutrów rybackich, aby poprawić byt rodzin rybackich, ileż jeszcze mielismy dobrych pomysłów z Unii Europejskiej, które rozpłynęły się w naszej pamięci. Miały być Orliki dofinansowywane z UE, miały być stadiony olimpijskie na Euro 2012 i drogi miały być znacznie lepszej jakości. I poza przelotowością autostrad została właściwie kupa kamieni.
Owszem, wyremontowano ileś tam dworców kolejowych w różnych miastach, ale pendolino nadal nie jeździ. Mam tu na myśli program i jego realizację. Program wskazywał stan docelowy, któym miała być kolej łącząca poslkie miasta szybką koleją z możliwością łatwego dojazdu z jednego miejsca w inne. Owszem, pociąg jeździ, ale z prędkością dostosowaną do warunków trakcji, chociaż sama jednostka mogłaby rozwinąć prędkość nawet i ponad 300 km/h. Na razie zostaje góra 160 i to nie na wszystkich odcinkach.
Problem w skomunikowaniu testrategicznej rakiety komunikacyjnej z lokalnym ruchem kolejowym, który raczej sprawia wiele problemów i zawodu dla osób zamieszkałych poza większymi miejscowościami.
Wracając do koncepcji "start-up"-ów na wschodniej ścianie można powiedzieć tylko jedno - z tego nic nie wyjdzie, bo czasowe dofinansowanie gminy w zakresie wysokości czynszu za lokal udostępniony firmie "start-up" pozwoli tak długo istnieć firmie "do 35 roku życia właściciela" - jak długo będzie on w stanie wytzymać z unijnym dofinansowaniem takiej firmy. Po wstrzymaniu tego finansowania jej właściciel ogłosi upadłość i po unijnym programie [1].
Jak patrzeć na tę propozycję ?
Moja ocena jest prosta.
Jeżeli konsument będzie miał pieniądze, to kupi sobie wszystko, co mu potrzebne. Wybierze towar najlepszy jego zdaniem i w cenie, na jaką będzie go stać.
Jeżeli zapłacimy czynsz gminie za lokal, któy ona udostępni komuś bez opłat, to pieniadze weźmie firma zaprzyjaźniona z gminą za wyremontowanie zrujnowanego lokalu a potem zobaczy się. Najemca z reguły zostawia lokal w stanie dobrym, więc kolejny remont lokalu zwróconego gminie znowu da kasę firmie zaprzyjaźnionej z burmistrzem. A produktu firmy "start-up" nie kupi nikt, bo będzie to cena znacznie wyższa, niż cena rynkowa - już nasi urzędnicy ot o zadbają.
Jak zatem stymulować polska gospodarkę ?
1. ograniczyć obrót produktem pochodzącym z innego rynku, jeżeli taki sam produkt mógłby być wyprodukowany na miejscu,
2. wprowadzić cła wyrównujące różnice cenowe, jeżeli produkt sprowadzany będzie posiadał cechy ceny dumpingowej [2].
Myślę, że lokalna społeczność musi zarabiać w miejscu zamieszkania, wtedy będzie w stanie zakupić produkt jej dostarczony. I zapłaci za ten towar cenę pokrywajacą koszt jej wyprodukowania. Myślę, że właśnie tak należy traktować gospodarkę - produkcja musi być opłacalna. Zysk z działalności gospodarczej musi wielokrotnie przekraczać dochód z oprocentowania kapitału zdeponowanego w bankach.
[1] http://www.radiomaryja.pl/informacje/mlodzi-moga-zglaszac-juz-pomysly-na-startupy-w-polsce-wsch/
[2] http://www.fotowoltaikainfo.pl/technika/2016/02/17/moduly-fotowoltaiczne-cla
Inne tematy w dziale Rozmaitości