Bardzo ważnym elementem życia gospodarczego państwa jest stabilność finansowa rodzin Obywateli [1]. W państwie dbajacym o interes Obywateli nie jest to zadanie trudne do wykonania. Inaczej jest z rządami kompradorskimi, któe zmierzają do przekaczania rynku wpływom mocodawców zza granicy.
O tym, że polska gospodarka po 1946 roku miała swoje dobre i złe dni, wiemy. Zniszczenia dokonane przez działania wojenne dopełniły działania dywersyjne, sabotaże, a także zwykły rabunek. To że niektóre przedsiębiorstwa mogły podejmować działalność, to tez prawda. W tym miejscu warto zastanowić się nad zupełnie innym problemem.
Do wojny doszło dlatego, że o władzę w państwie zabiegały grupy dobrze uposażone przez minione wieki, ale rozdział społeczeństwa pod względem materialnym zaciążył przy dyskusji nad formą nowego państwa. Trzeba też dodać uwarunkowania polityczne. Polska została porzucona przez swoich sojuszników we wrześniu 1939 roku. Nic więc dziwnego, że nie zabiegali oni o nowy konflikt z ogromnym przeciwnikiem, jakim był ówczesny Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.
Innym elementem rozważań nad państwem były oczekiwania Obywateli. W powszechnej opinii rząd we wrześniu 1939 roku nie stanął na wysokości zadania, ewakuował się pozostawiając państwo samo sobie a późniejsza polityka doprowadziła do osobistej tragedii wielu rodzin. Dopiero silne wsparczie wojka radzieckiego, przy którym utworzono możliwość utowrzenia już polskiej armii, dały społeczeństwu oparcie moralne. W wojsku ginęłi ludzie pracy, mieszkańcy wsi pozbawieni wszelkich praw. A klasa posiadająca została uznana w dużej części za nieobecną w walce o wolność państwa. Częste przypadki kolaboracji z wrogiem dla wielu osób były oskarżeniem bez dyskusji. Świadomie tutaj nieco przerysowuję niektóre problemy a inne pomijam. W różnych grupach środowiskowych pozostawał ogromny żal do ZSRR, któy w dniu 17 września 1939 roku wkroczył na polskie ziemie. To porozumienia między Niemcami i Związkiem Radzieckim były podstawą utworzenia niezależnych państw, jak Litwa czy Ukraina na terenach należących do państwa polskiego.
Zagmatwane w szczegółach porozumienie Ribentropp-Mołotow spowodowało niezrozumiałe w tej sytuacji podejście marionetkowych rządów Litwy oraz Ukrainy - które internowały polskich żołnierzy zbierających się do przegrupowania po klęsce zadanej we wrześniu 1939 roku przez doskonale zorganizowane oddziały niemieckie....
Internowanych obywateli polskich z bronią na terenie "suwerennego" kraju potraktowano jako przestępców i jako osoby internowane - przekazano do obozów prowadzonych przez NKWD...
Być może była to szczególna przesłanka do upadku państwa polskiego we wrześniu 1939 roku, bowiem wycofującym się żołnierzom uniemożliwiono przegrupowanie i sformowanie drugiego fronu. A jeżeli ktoś zechce zwrócić uwagę, że być może dzięki temu ograniczono rozmary działań wojennych i uratowano wiele istnień - przeciwstwawię ukrywaną przez dziesiątki lat prawdę o losie polskich oficerów, których szczątki zostały odnalezione "w katyńskim lesie"... Zatem nie można w ogóle mówić, że internowanie caliło komuś życie.
Ba, istnieje przekonanie, że internowani żołnierze - poprzez wysyłanie do swych rodzin listów z informacją o internowaniu - ułatwili służbom NKWD dotarczie do ich rodzin z kompletnymi spisami osób skazanych na deportację w głąb ZSRR. Można uznać, że ta deportacja nie uchroniła nikogo od śmierci z uwagi na działania wojenne. Wiele osób zmarło już w czasie około miesięcznej deportacji w podróży, a potem deportowani umierali z uwagi na brak opieki medycznej, umierali z głodu i umierali z pracy ponad siły.
Powiem wręcz cynicznie - gdyby tych ludzi przemocą nie wysiedlono z ich miejsca zamieszkania, mogliby próbować stawić zbrojny opór niemieckiemu najeźdźcy. I nawet, gdyby wtedy mieli zginąć - to zginęłiby w walce zbrojnej, walce z wrogiem i być może taka śmierć wywołałaby protesty na tyle skuteczne, że ruszyłby drugi front uprzedzający atak wojsk niemieckich na kraje zachodniej Europy. Tymczasem potajemne deportowanie około dwumilionowej grupy mieszkańców poza Europę wyciszyło wszelkie protesty i jedymym, kto upomniał się o deportowanych - był Władysław Anders. Ale to jest już inny temat.
Okazuje się, że nie ma możliwości dokonania jakiejkolwiek oceny gospodarki bez wiedzy o przesłankach politycznych towarzyszących kolejnym okresom gospodarki.
[1] http://biznesik.salon24.pl/700390,pieniadze-dla-firm-lokalnych
Inne tematy w dziale Rozmaitości