Z ZACIĘCIEM Z ZACIĘCIEM
492
BLOG

To jeszcze nie moment, by Ziobro wystąpił przeciw Kaczyńskiemu.

Z ZACIĘCIEM Z ZACIĘCIEM PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Ambitny i rządny władzy Zbigniew Ziobro jest za słaby, żeby wystąpić otwarcie przeciwko Kaczyńskiemu.


Po pierwsze, ma zbyt małe poparcie w elektoracie. Chociaż, paradoksalnie, po wymachiwaniu drewnianą szabelką, oraz i realną, i medialną porażką rządu, jaką była zgoda Polski na propozycje UE „bez odszkodowania”– zacznie zbierać szable, zyskiwać poparcie. Ziobro chce rozpocząć integrację konserwatywnych eurosceptyków, których zacznie przybywać w obozie tzw. zjednoczonej prawicy. Sądzę, że Ziobro był od początku świadom, że batalii o weto nie wygra, że to nierealne. Wie, że decydentem jest Kaczyński, a Kaczyński pieniędzy z UE nie odrzuca. Gra Ziobry jest policzona na wzrost nastrojów antyunijnych, które sam z premedytacją podsyca i będzie podsycał, manipulując choćby danymi (zyski i straty Polski z członkostwa w UE). O antyunijne nastroje będzie coraz łatwiej też z tego powodu, że władza idzie  na przejęcie mediów, komasację ich w swoich rękach.


Po drugie, wystąpienie przeciwko Kaczyńskiemu to dla Ziobry odmrożenie własnych uszu na złość mamie. Nie stać go na opuszczenie rządu, pozostawienie stanowisk urzędniczych, w spółkach skarbu państwa. Nie stać go na pozostawienie swojego ministerstwa nie tylko w sensie finansowym - postawienie się Kaczyńskiemu grozi przegraną w przyspieszonych wyborach i odkręcenie tzw. reformy sądów. To grozi postępowaniami wyjaśniającymi prowadzonymi przez nowy rząd, potencjalne komisje śledcze i inną odpowiedzialność, co obiecuje dziś opozycja obozowi rządzącemu.


Ziobro będzie więc krytykował nie Kaczyńskiego, a Morawieckiego. Podwładny otwarcie wyraża i dalej będzie wrażał swój brak podstawowej lojalności wobec szefa rządu. Będzie budował własną pozycję kosztem figuranta jakim coraz bardziej staje się Morawiecki – premier bez władzy, premier bez możliwości rzeczywistego zarządzania własnym gabinetem, człowiek „rządzący” dzięki czołobitności wobec Kaczyńskiego i dzięki Kaczyńskiego łasce. W tym kontekście, pogłoski o zmianie premiera, koło wiosny, wydają się być realne. Kaczyński będzie musiał znaleźć kogoś, kto nie będzie workiem treningowym Ziobry.


Ziobry nie stać na wojnę z Kaczyńskim, więc atakuje figuranta. Wszyscy wiedzą, że to Kaczyński zawetował weto. Tylko on w tym obozie ma tak realną władzę i żadne ważne decyzje nie są podejmowane poza nim. Realnie, szopka medialna Ziobry winna być skierowana wobec prezesa PiS, ale dziś Ziobro jest na to za słaby. Pozostaje więc wymierzanie uderzeń figurantowi. Dopóki Kaczyński jest nietykalny, dopóki koalicja rządząca będzie się elektoratowi realnie wiązać z Jarosławem Kaczyńskim i jego autorytetem, Ziobry nie stać na otwarty konflikt z prezesem PiS. Ziobro ani przez moment realnie nie myślał o wyjściu z koalicji. Gdyby tak było, gdyby faktycznie widział szanse na weto, gdyby uznał, że decyzja Kaczyńskiego odbiera suwerenność Polsce – zaatakowałby Kaczyńskiego, nie Morawieckiego. To proste.

W klasycznej już pozycji „W co grają ludzie” Eric Berne wyjaśnia niektóre mechanizmy, które zaburzają komunikację między partnerami i doprowadzają do konfliktu. Rozmowa Ziobry z Kaczyńskim w osobie Morawieckiego to gwarancja dalszych spięć w koalicji. Ziobro będzie w to grał, bo, jak napisałem wyżej, chce zbierać szable. Ziobro musi się jakoś wyróżnić, spolaryzować elektorat konserwatywny głosujący na PiS. Brak weta w grudniu 2020 stanie się swego rodzaju mitem założycielskim Solidarnej Polski, odróżniającym ją od innych. Jak konflikt PO – PiS polaryzował elektorat przed laty i osłabiał wyniki wyborcze innych partii, tak Ziobro będzie grał na strunie antyunijnej łącząc szable w pułki. Cel pierwszy to 2023, wcześniej nie odważy się ostro wystąpić przeciw Kaczyńskiemu. Największą batalią dla ambitnego Ziobry będzie jednak prawdopodobnie 2027 – jesienne wybory w Polsce, które będzie chciał wygrać i rządzić po nich, niesiony antyunijną propagandą w związku z pracami nad kolejnym budżetem UE na lata 2028-2034. Rok 2027 ma stanowić dla Ziobry przełom dzięki korzystnemu dla niego kalendarzowi. Będzie to tym łatwiejsze, że prezes PiS będzie wówczas miał 78 lat, czyli tyle, ile dziś ma Biden. Biden, o którym mówią niektórzy, że jest figurantem, że za stary, że realnie rządzić będzie Kamala Harris. Czy Kaczyński będzie jeszcze stał na czele PiS i tzw. prawicy polskiej? Pewnie tak, albo przynajmniej będzie jej patronował. Może być tak jak w żarcie, w którym wystawia się emeryta przed okno by dowieść listonoszowi, że „renta” się nadal należy. W 2027 tę rentę, rentę polityczną, może czerpać wskazany przez Kaczyńskiego jego następca. Na razie nie widać nikogo, kto miałby tyle ambicji, tyle pasji, rządzy władzy, tyle energii w dążeniu do zdobycia władzy, co Ziobro. Jeśli nie Ziobro zostanie przez Kaczyńskiego wskazany, to możliwe, że tenże następca zostanie przez Ziobrę pożarty. Według mnie o może się stać w 2027 i także dlatego Ziobro nie wyjdzie teraz z rządu – popsułby sobie kalendarz.


O tym, że weta nie będzie, pisałem konsekwentnie wcześniej. Także o tym, jak widzę plany Ziobry – notki i komentarze.
https://www.salon24.pl/newsroom/1097546,orban-w-warszawie-ostatnie-ustalenia-z-premierem-i-prezesem-pis-przed-szczytem-ue-ws-budzetu
https://www.salon24.pl/u/czansiogrodnik/1096688,veto-dla-budzetu-unii
https://www.salon24.pl/u/zapisnik/1096751,zapisnik-do-trzech-razy-sztuka-czyli-ile-razy-jaroslaw-gowin-kij-w-szprychy-wsadzi
https://www.salon24.pl/u/blog-zzacieciem/1096392,ue-sie-nie-oplaca-opuscmy-ue-sorry-s24-opublikuje-kazda-bzdure
https://www.salon24.pl/u/blog-zzacieciem/1096392,ue-sie-nie-oplaca-opuscmy-ue-sorry-s24-opublikuje-kazda-bzdure
https://www.salon24.pl/newsroom/1098612,solidarna-polska-opusci-koalicje-na-zebraniu-zarzadu-pojawil-sie-formalny-wniosek
https://www.salon24.pl/newsroom/1097832,trzeszczy-w-rzadzie-solidarna-polska-ma-interweniowac-u-kaczynskiego-ws-budzetu-ue

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka