Robert Bogdański Robert Bogdański
2347
BLOG

Kto ma na rękach krew następnych samobójców?

Robert Bogdański Robert Bogdański Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 121

Nie komentowałem sprawy samopodpalenia się człowieka pod Pałacem Kultury, bo sądziłem, że lepiej jest w takiej sytuacji milczeć i modlić się. Widziałem także pewną powściągliwość w mediach normalnie wykorzystujących każdą okazję, aby dopiec rządzącej partii. Podobną powściągliwość można było dostrzec po stronie "totalnej pr/opozycji". Owszem, mówiono o tym, bo trudno nie mówić wcale, ale jednak nie robiono z tego sztandaru. Generalnie, nie przekraczano za bardzo granicy przyzwoitości, choć zdaję sobie sprawę z tego, że słowo "przyzwoitość" w odniesieniu do polskiego życia publicznego jest bardzo pojemne.

Fakty TVN postanowiły jednak zająć się dziś sprawą z empatią. Usadziły na gorącym krześle brata potencjalnego samobójcy, dały mikrofon jego przyjacielowi. Wszystko na niskim poziomie emocji, opatrzone mnóstwem zaprzeczeń, zawahań i znaków zapytania. A jednak przekaz był jasny: Piotr podpalił się w proteście politycznym i ten protest trzeba uznać. Jest to oskarżenie obecnej władzy.

Otóż nie. Trzeba to jasno powiedzieć. Nie można uznać samopodpalenia jako uprawnionego oskarżenia jakiekolwiek władzy, która ma mandat demokratyczny. Jako głosu w dyskusji, która toczy się swobodnie w mediach, parlamencie i na ulicach. Samobójstwo w proteście politycznym jest uprawione tylko w takim przypadku, jeżeli nie są dostępne żadne, ale to żadne inne środki działania na rzecz zmiany. Co więcej - ta zmiana powinna mieć żywotne znaczenie dla protestującego, jego bliskich, jego narodu. Jan Palach czy Ryszard Siwiec nie mogli głosować w wyborach i nie mogli legalnie demonstrować. A sprawa dla jakiej oddali swoje życie była naprawdę wielka - wolność.

W Polsce za rok odbędą się wybory samorządowe, za dwa lata parlamentarne, a za niecałe trzy - prezydenckie. Po tych wyborach wszystko w polskiej polityce może być inne. Lista spraw, jakie wypisał w swoim politycznym manifeście człowiek sprzed PKiN, jest w istocie listą politycznych sporów, jakie toczą się w naszym kraju. W każdej z tych spraw jesteśmy podzieleni. Czy jeżeli wygra partia proponująca inne rozwiązania, powinni zacząć się samopodpalać zwolennicy obecnej polityki? To straszny absurd.

Obserwujemy ostatnio obniżenie progu słusznego protestu, jego inflację. Lekarze rezydenci podjęli głodówkę, czyli akcję zarezerwowaną dla spraw fundamentalnych, w celu podwyższenia swoich zarobków i nakładów na służbę zdrowia. Ludzie pamiętający głodówki podejmowane w PRL w celu uwolnienia więźniów politycznych przecierają oczy ze zdumienia. Oto narzędzie używane do zdobycia wolności, służy teraz do zmiany polityki budżetowej. Rząd nie chce pod taką groźbą rozmawiać i czyni słusznie.

Jeżeli ludzie mediów nie będą zdawali sobie sprawy z konieczności utrzymania właściwych proporcji i będą promować postawy polegające na czerpaniu z arsenału środków ostatecznych do załatwiania spraw zwykłych, to samopodpalających się będzie więcej. W każdym społeczeństwie są bowiem ludzie o słabszej psychice, skłonni do autodestrukcyjnych czynów. Jeżeli zobaczą oni, że ich szaleńcza postawa spotyka się z akceptacją, to wówczas łatwiej będą się na gwałtowne czyny decydować.

Wtedy całkiem na miejscu będzie pytanie o to, kto ma właściwie krew na rękach.

Nie lubię stadności myślenia, więc będę przebywał raz po jednej, raz po drugiej stronie barykady.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo