Cztery damy, Bond i Mozart

Wczoraj wkleiłem filmik z polską husarią. Spodobał mi się bardzo za dobrej jakości zdjęcia obrazów Kossaka, Brandta, Orłowskiego. Ale uwagę mą przykuła również muzyka. W pierwszej chwili myślałem, że to tylko jakiś utwór z najnowszego filmu o Bondzie - bo tytuł Explosive był wiele mówiący. No ale wklikałem w przeglądarkę i ogromne zdziwienie. Obejrzałem jeden, drugi i trzeci teledysk. No Panie radzą sobie nieźle, jakby to powiedział mój Brat: dają radę ;) A nie będę ukrywał, że bardzo lubię słuchać kwartetów smyczkowych. A wzięło się to jeszcze z jakiegoś występu, kiedy dyrektorka szkoły podstawowej zafundowała wszystkim na sali gimnastycznej występ takiego cuda. Po obejrzeniu kilku teledysków, muszę stwierdzić że bardzo one mi przypadły do gustu. Bo i muzyka i damy pięknie się prezentują a przy tym nie ma tego co jest w 90% współczesnych teledysków, jakiejś takiej wulgarności, mówiąc niedelikatnie. A zainteresowanie taką muzyką stąd też, bo od jakiegoś czasu dorobek Vannesy Mae nie jest mi obcy. Explosive (utwór trwa około 3 min. ze względu na wysoką jakość warto poczekać by zbuforował się chwilę, bo będzie przerywać) Fuego Victory A na koniec Mozart kontra James Bond - świetna rywalizacja! ps w box'ie obok zamieściłem utwór Bond - Caravan, zapraszam do wysłuchania ;)