Boanerges Boanerges
29
BLOG

Solidarność rozmieniona na drobne

Boanerges Boanerges Polityka Obserwuj notkę 15

Jan Paweł II na początku lat 80' cieszył się niepomiernie ze zwycięstwa Solidarności. Była to jego zasługa, że na początku pontyfikatu udało mu się przyjechać do Polski i zapalić Ducha tej ziemi. Był prorokiem, którego ludzie Solidarności przyjęli za swego, co się rzadko zdarza i przyjęli jego naukę.

Wczoraj miałem okazję być na konferencji poświęconej naszemu papieżowi, Solidarności i globalizacji. Na Zamku królewskim były przemówienia Prezydenta, arcybiskupów Nycza i Gocłowskiego, Śniadka, Borusewicza i innych zaproszonych gości. Tylko Lech Kaczyński zwrócił uwagę, że Solidarność po 89' odeszła od swych ideałów - przynajmniej ja mam takie wrażenie, ale nie niechybione wobec dzisiejszych słów głowy państwa o potrzebie krytykowania okrągłego stołu.

Całe spotkanie wyglądało jak kółko wzajemnej adoracji. Oczywiście były wyjątki. Prof. Rocco Buttiglione wyłożył znakomity tekst, po którym otrzymał długą owację. Najgorzej oceniam Borusewicza i Śniadka, którzy odcinają kupony i do tego oratorami najlepszymi nie są.

Ale do rzeczy. Konferencja była podzielona na dwie części. W pierwszej uczestnicy pogłaskali się po głowach i przypomnieli jak to było fajnie, jak się walczyło z komuną, jak Jan Paweł II wspierał S. Ale kiedy przyszło prelegentom opowiadać o globalizacji i rynku pracy to już tak różowo nie było.

Dla mnie ogromnym zdziwieniem było to, że po konferencji ludzie przecież już zasłużeni, byli zadowoleni że w ogóle udało się porozmawiać o współczesnych problemach pracy i związków zawodowych na świecie. Od 89' minęło prawie 20 lat a legendy solidarności wprawiają w takie zdumienie, że są zadowoleni, bo na konferencji liznęli trochę wiedzy o współczesnych uwarunkowaniach pracy. Ręce opadają.

Dla mnie jest to doskonałe potwierdzenie, że S. straciła sens po 89'. Kiedy jej podstawowe wartości zostały rozmienione na drobne.  Takim doskonałym podsumowaniem tej konferencji była dziś poranna wypowiedź ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Powiedział on, że to osobne świętowanie S. przez jej liderów jest spowodowane grubą kreską Mazowieckiego, która nie pozwoliła by historia Polski, ta najnowsza, nie miała żadnego ciężaru gatunkowego. Jakby te ostatnie 30 lat było sielanką i Bogu dziękować, że nie doszło do rozlewu krwi bo Ruscy już czekali z armatami za granicą.

Dziś to wszystko ciągnie się, matrix się przedłuża podtrzymywany przez konkretne ośrodki władzy i przekazu. Pierwsze pokolenie Jana Pawła II jakim byli ludzie S. rozproszyło się, podzieliło na zwolenników grubej kreski i zwolenników wariantu niemieckiego dekomunizacji, bo o czeskim nie było chyba mowy. Dziś zamiast żyć w normalnym kraju żyjemy w państwie nienormalnym bo… niezdefiniowanym. W wielkim bałaganie. Większość problemów, z którymi borykają się Polacy zaczyna się od grubej kreski… i jej obrońców.

Dzisiejsze gwizdy na Borusewicza są po części gwizdami na tych, którzy obłowili się na grubej kresce. W ostatecznym rozrachunku na bohaterów wychodzą tylko ci, którzy nie krzyczeli że obalali komunizm i zwykli ludzie. To oni byli solą S. i nią pozostaną.

I jeszcze jedno. Prezydent Gdańska z PO Adamowicz grzmiał, że nie wszyscy odrobili lekcję z Jana Pawła II i Tischcnera. Bardzo to zadziwiające. A ciekawy jestem co Adamowicz by powiedział o tych, którzy tej lekcji nie odrobili w roku 89’ i późniejszych latach? Jak taki człowiek może pouczać co mają krzyczeć oszukani ludzie? Hańba, to było, chyba za słabe słowo do opisania tej sytuacji. Wycieranie sobie gęby frazesami o nauce Jana Pawła II jest co najmniej niestosowne.

Czasem mam wrażenie, że czynnikami, które doprowadziły ponownie postkomunistów do władzy nie były ich powiązania i zaśniedziała struktura partyjno-państwowa tylko erozja i zdrada wartości, które wpajał S. jej duchowy ojciec Jan Paweł II.

 

 

 

Koniec. Kampramisa nie budieT.

Boanerges
O mnie Boanerges

Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen. Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html Relacja z wręczenia Boanergesów Bogurodzica Moja emalia na czas? na miejsce? na pewno! na serio! "... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz "... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli "W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka