Wyrazy współczucia dla czołowej polskiej diwy Doroty Rabczewskiej Dody, która została skazana przez wraży sąd na 5tys. zł grzywny za obrazę uczuć religijnych. No bo jakże to bliski przyjaciel Dody, równie wybitny artysta Nergal drze biblię i sąd uznaje to za manifestację jego artystycznych uniesień uwalniając go od wszelkich przewin, a tu biedną dziewczynę skazują. Tym razem sędzia zapomniał, że Doda „kieruje swe słowa do hermetycznej publiczności”.
Nic też dziwnego, że pokrzywdzona ma zamiar odwołać się do światłych sędziów z Trybunału Sprawiedliwości w Sztrasburgu. Tam dopiero potrafią docenić przenikliwy osąd naszej artystki. Przecież nie ma nic zdrożonego w spożywaniu wina, a świat artystyczny solidaryzuje się z niektórymi ziołami jak pokazuje przykład innej piosenkarki 3 gramy Kory.
A tak poważnie. Wielka krzywda się pani Dodzie nie stała. Zapewne za jeden koncert bierze wielokrotność sumy na jaką ją skazał sąd. Co tak zabolało środowiska związane ze specyficznie pojętym liberalizmem? A no fakt, że wreszcie tysiące chrześcijan żyjących w Polsce doczekało się zadośćuczynienia. No i ten przekaz medialny: skazana więc nie tylko etycznie zachowała się nagannie, ale i w świetle prawa cywilnego dopuściła się czegoś złego.
Inne tematy w dziale Rozmaitości