Wyścig technologiczny to swoiste perpetum mobile. Po wprowadzeniu pocisków kumulacyjnych oraz rakiet kierowanych już wydawało się , że nastapił zmierzch czołgów. Trend się odwrócił po wprowadzeniu osłon reaktywnych. Znów czołgi wróciły do łask ale tylko na chwilę. Wymyślono bowiem amunicję tandemową , gdzie pierwszy człon tej amunicji słuzy do przełamania obrony reaktywnej a drugi jest właściwym działającym na pancerz.
Wydawało się , że juz astał koniec ery czołgów podstawowych. Rozwój technologiczny ostatnimi czasy poszedł jednak głównie w kierunku obrony. Ponieważ doszło do sytuacji w której koszt ataku na cele był już wielokrotnie niższy niż koszt obrony. Typowym przykładem jest Izrael. Gdzie to jego tarcza antyrakietowa podczas ostatniego ataku rakietowego na te państwo zwalczała cele wielokrotnie tańsze. Nie pamiętam różnicy w cenie ale to był rząd wielkości 1:1000 porównując cenę rakiety atakującej do rakiety zwalczającej wrogi atak. Oczywiście to jest skrajny wypadek wojny asymetrycznej. Rozwniete państwa nie będą używały mało celnych i o niskim zasięgu tanich rakiet.
Zaczęto więc przystosowywac znaną z jednostek morskich artylerię do działania w warunkach lądowych. Chociażby Goalkeeper czy Phalanx , które mają szybkostrzelność teoretyczną powyżej 4000 strzałów na minutę limitowaną jednak wielkością magazynków. Podczas 2 wojny w Iraku system Phalanx unieszkodliwił iracką rakietę ziemia-woda.
System walki polega na sledzeniu celu i automatycznym obliczaniu dalszej jego trajektorii. Armata wzdłuż teoretyczznej trajektorii wystrzeliwuje dużą masę podkalibrowych pocisków wolframowych.
Inną drogą poszedł Oerlikon a później Bofors. Nieco systemy się różnią więc skupie się na Oerlikonie ponieważ licencję na produkcję tego typu działka posiada Polska (znany z ostatnich targów system Hydra , jak i wcześniej Loara).
Szybkostrzelność tych zestawów jest znacznie mniejsza około 500 strzałów na minutę. Jednak ta armata może strzelać amunicją programowalną. System śledzi tor nadlatującego pocisku i automatycznie programuje amunicję. Wystrzelona amunicja w kierunku teoretycznego ruchu celu rozszczelnia się tuż przed celem , który jest atakowany dużą ilośćią odłamków wolframowych.
Oba systemy służą do zwalczania nie tylko rakiet kierowanych i niekierowanych , lecz takżę bomb konwencjonalnych jak i pocisków moździerzowych i haubicznych. Problem mogą mieć z pociskami podkalibrowymi które są najbardziej odporne na tego typu ataki , lecz one mogą też zostać uszkodzone jak i ostrzał może wpłynąć na zmianę toru pocisku a więc mniejszą skuteczność ostrzału.
Z powodu dość znacznych ograniczeń technologicznych jednym z nielicznych celów których nie moga zwalczać te systemy są pociski podkalibrowe wystrzeliwane płaskotorowo. Nie tylko ze względów o których wspomniałem wyżej więc mniejszych możliwości zwalczania pocisków podkalibrowych ale też ze względu na około dwukrotnie większe prędkości zwalczanych celów jak i często dość małe odległości 1-3km. System nie zdoła tak szybko namierzyć celu , wysłać parametrów do armaty , a sama armata nie wykieruje ognia na tyle szybko (obrót w pionie i poziomie) oraz jest przystosowana w każdym przypadku do zwalczania celów z prędkościami prawie dwukrotnie mniejszymi.
Na chwilę obecną jedyna artylerią większego kalibru >100mm strzelającą płaskotorowo może się pochwalić czołg. Z prostych przyczyn zresztą. Czołg ma największą przeżywalność na polu walki , używanie taniej holowanej artylerii płaskotorowej , albo nawet droższej wersji zabudowanej w tym układzie nie ma sensu , ponieważ przy istniejących środkach rozpoznania artyleryjskiego skutkowałoby szybkim namierzeniem ognisk artlerii i ich anihilacją. Weźmy dość prosty przykład. Armatohaubice o kalibrze 155 mm potrafią zwalczać każdy cel opancerzony przy niedokładnym ostrzale. Poza czołgami które trzeba trafić bezpośrednio. Dla różnych celów opancerzonych (zależy od ochrony) pocisk armatohaubicy może eksplodować od 15 do 25 metrów od celu by cel uległ zniszczeniu bądź uszkodzeniu. Dla czołgów mówimy o trafieniu bezpośrednim.
Jak widać najbezpieczniejszym środkiem ostrzału płaskotorowego dużego kalibru są i długo będą czołgi z racji przeżywalności na polu walki.
Zbliżają się więc czasy gdy najskuteczniejszym atakiem artyleryjskim będzie ostrzał czołgowy.
Same czołgi które z głębi mogą być też chronione przez środki ochrony powietrznej wymienione powyżej uzyskują też ochronę aktywną która ma możliwość uszkodzenia pocisków podkalibrowych lub odchylenia ich toru.
Inne tematy w dziale Technologie