Nie jesteśmy skazani na PO

Czy musimy godzić się z 23% VAT-em? Cenami paliw po 5,5 i 6 zł za litr? Bezrobociem sięgającym 2 mln osób? Fikcją „służby zdrowia” i „państwa prawa”? Kradzieżą naszych pieniędzy z OFE, a teraz oddawaniem ich do MFW? Czy musimy siedzieć cicho kiedy Niemcy odgradzają Świnoujście rurą bałtycką albo padnie podejrzenie że to Rosjanie odpowiadają za Tragedię Smoleńską?

Czy jesteśmy skazani na rządy Donalda Tuska, które kosztują nas (dotąd!) ponad 300 mlrd. złotych zaciągniętych długów? Czy jest to cena jaką chcemy płacić za spełnienie ambicji wąskiej grupy ludzi? Przecież to my, Polacy, bez względu na przekonania polityczne, zapłacimy za obie kadencje rządów PO-PSL. To my sfinansujemy wszystkie fanaberie Juli Pitery, państwa Komorowskich, garnitury Słwaka Nowaka i wojaże pani Muchy. To my i nasze dzieci płacą za poronione pomysły pani Hall i Palikota, kłamstwa pani Kopacz oraz machloje pana Grabarczyka. To z naszych kieszeni idą pieniądze dla funkcjonariuszy na etatach w różnych TV, już nawet nie udający prawdomównych i „obiektywnych”.

Czy naprawdę ta jedna opcja polityczna, od Tuska do Millera z Pawlakami i błaznem z Biłgoraja, której prezydentem jest Bronisław Komorowski, wyraża wolę i aspiracje wszystkich Polaków? Czy Radek Sikorski przemawiając w Berlinie i podpisując papiery w Moskwie robi to zgodnie z naszym interesem? Naprawdę chcemy być wsadzani do więzienia za klapsa jaki damy niegrzecznemu dziecku, jak to wymyślił Donald Tusk? Palikot promujący dewiacje i narkotyki, obłędnie walczący z krzyżem rzeczywiście wyraża nasze przekonania?

Czy nie nazbyt drogo kosztują nas dziś rządy PO? Czy musimy płacić aż taką cenę, za urażone ambicje przegranego w 2005 kandydata na prezydenta?

Jedno wiem na pewno, nie jesteśmy skazani na PO!