Wydawać by się mogło, że po kolejnych blamażach po kolejnych wyborach pracownie badania opinii publicznej nabiorą wiekszego dystansu do sondaży poparcia dla partii politycznych. I chyba tak przez chwilę było. Przez kilka miesięcy po którejś z kolei elekcji (która to była, ktoś pamięta? ostatnie parlamentarne?) na głównych portalach, pomiędzy informacją o tym że Kaczyński jest zły a i nformacją o tym że jest głupi, nie dało się uświadczyć żadnego sondażu. To nawet było dość dziwne uczucie ale jednocześnie jakieś takie odświeżające.
No ale widać nic nie może trwać wiecznie. Sondaże wróciły w pełni swojego groteskowego blasku. Ostatnie dwa, sami pewnie zauważyliście, boki zrywać. Wg. OBOPu PO gwałtownie spada podobno na rzecz SLD choć procentowo PiS rośnie dokłądnie tak samo jak SLD a wg. GFK, PO gwałtownie rośnie. Każdy z sondaży jest oczywiście komentowany przez jakiegoś mądralę, który w manierze tłumaczenia ciemniakom oczywistości uzasadnia dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. Ciekawe czy gdyby tak zamieniać mądrali miejscami potrafiliby z równą swadą uzasadniać odwrotne tendencje wykazywane przez sondaż konkurencji. Najśmieśniejsze jest jednak to w jakiej sekwencji zwykle sondaże się ukazują. Kiedy tylko pojawi się jakiś sugerujący możliwość porażki PO natychmiast pojawia się kontrsondaż dowodzący tezy skrajnie przeciwnej:).
No i oplułem herbatką monitor:). Ludzie, dajcie już z tymi sondażami spokój, bo mi konkurencję robicie!:)

Inne tematy w dziale Polityka