Nie jestem prawnikiem. Prawdę mówiąc wogóle nie cierpie przedzierać się przez prawnicze rebusy choć często wymaga tego ode mnie praca. Wydaje mi się jednak, że tak jak gospodarka choćby nie wiem jak wszechświatowej była skali powinna podlegać podobnym zasadom jak gospodarstwo domowe czyli być wstrzemięźliwa w wydawaniu, pamietać o inwestycjach czy konieczności oddawania długów. Tak i prawo coś tam z logiką i elementarnym poczuciem sprawiedliwości mieć powinno.
Dlatego nie rozumiem dlaczego zlecenie przez kryminalistę morderstwa zdarza się że miewa penitencjarne konsekwencje a zlecenie morderstwa przez komunistyczne bydlę nie ma. Nie rozumiem i nie chcę zrozumieć dlaczego zaliczenie niektórych zleceń zabójstw w poczet historycznych ma od odpowiedzialnosci za te zabójstwa zwalniać. Być może chodzi o rodzaj własności jaką stanowi dla państwa obywatel? Własności z którą państwo ma prawo robić to co się państwu podoba? Powtarzam. Nie rozumiem tego i nie chcę rozumieć.
Sędzia Marek Walczak: "...sąd nie może poprawiać historii...".

Inne tematy w dziale Polityka