Prywatnie nawet Andrzeja Leppera jakoś tam nawet podziwiałem. Nikt mu w życiu niczego nie dał. To co miał, miał dlatego że to innym z mordy wydarł. A że elity tego świata nie lubią kiedy prostaczkowie usiłują zmienić przynależność klasową to i ich irytacja jest w takiej sytuacji równie naturalna co zabawna. Doceniam umiejętność zmiany takiej przynależności ponieważ w swojej, znacznie rzecz jasna mniejszej skali, dokonałem podobnej.
Politycznie byliśmy na antypodach. Socjalizm, populizm, dajciewięcejcyzm, terror uliczny, poparcie dla dyktatorów i prymitywizm formy to nie moja bajka. A jednak śmierć Andrzeja Leppera porusza. Porusza tym bardziej, ze jest on kolejną ofiarą wywodzacą się spośród ścisłej politycznej elity kraju. Kolejną ofiarą na przestrzeni krótkiego czasu. Moim zdaniem jest to dowód na eskalację bezwzględnej wojny na wyniszczenie ( widać w Wałbrzychu, że granice i reguły już nie istnieją) w jaką zmieniała się polityczna gra w Polsce. Niezależnie od tego czy było to samobójstwo czy kolejne polityczne zabójstwo to motywowane zdaje się być owej wojny patlogią. W ten czy w inny spoósb. Tu oczywiście jedni zakrzykną: Niesprawiedliwość! To przecież nas biją! Drudzy: To nieprawda! To oni plują! Sakiewicz pobiegnie coś tam do siebie ugrać a ja od wszystkich oberwę za nieuprawnione symetrie. I co z tego? Proces trwa. Ulega eskalacji i jestem pesymistą w kwestii szans na jego powstrzymanie.
W tej sytuacji jedyna nadzieja w tym, że tzw. milcząca większość wyrwie się spod wpływu krzykliwych mniejszości. Nawet patrząc na taki ułomny onetowy wewnętrzny sondaż widać, że polityczne preferencje wcale nie muszą być zgodne z narracjami głównych graczy. PiS wyprzedza PJN, PJN wyprzedza PO a wszytskich bije na głowę Inne Ugrupowanie. I w nim jakaś nadzieja. I jemu życzę powodzenia.

p.p.s. aTU można kupować kubki z rysunkami:)

Inne tematy w dziale Polityka