Czy trzeba komuś jeszcze powtórzyć, że sondaże preferencji wyborczych są nie tyle narzędziem badania opinii co narzedziem na tą opinię wpływu? Nie? No to dobrze, bo to oczywiste. W zależności od tego czy rządzący potrzebują dowodów na swoja miażdżącą przewagę nad opozycją czy też potrzebują mobilizacji elektoratu pojawiają się odpowiednie sondaże przypadkiem zgodne z obowiązującą narracją Wydziału d/s Propagandy. To jest nawet chwilami całkiem zabawne kiedy tak różnice pomiędzy PO a resztą puchną i kurczą się w tempie prawie niedostrzegalnym dla oka:)
W tej szufladce jest mniejsza szufladka. Procentowe różnice pomiedzy PO a PiS są istotne ale dla partii rządzącej nie mniej istotne są wahania poparcia dla SLD, PJN i Ruchu Palikota ponieważ to w tym zakresie występują jakieś przepływy elektoratu. Pomiędzy PO a PiS są praktycznie zerowe.
Kontakt do siebie rozdaję na prawo i lewo np. maila w "stopce" dostałem tyleż propozycji współpracy co niewyszukanych obelg:) Ostatnio za pośrednictwem tych rozdanych kontaktów dotarła do mnie plotka jakoby w PAPie blokowano sondaże będące nie po myśli rządzących czyli np. takie w których "za dużo" mają SLD czy PJN stanowiące dla rzadzacych "rezerwuar" głosów do pozyskania. Źródło jest dość wiarygodne ale nie mam żadanych dowodów prócz tego tekstu:

W związku z czym mam do PAPu następujące pytania (oczywiście retoryczne ponieważ nie sądzę żeby ktoś mi odpowiedział):
1. Czy to prawda, ze taki sondaż został "zablokowany"?
2. Czy dobór sondaży "do publikacji" dokonywany jest "wg. wytycznych"?
3. Kto odpowiada za takie praktyki jeśli rzeczywiście mają miejsce?

Inne tematy w dziale Polityka