Na fejsbuku spotkałem się opiniami pt. "o co ci chodzi, ja nie widzę żeby w kraju działo się coś szczególnie złego". No bo i przecież trochę tak jest, jak czegoś nie ma w TVN to nie istnieje. A co jeśli ktoś TVN nie ogląda? To sam jest sobie winien. Musi się stresować załamaniem na giełdach i tym, że nie widać ich końca i tym, że wygląda na to, że te najgwałtowniejsze, z którymi mamy teraz do czynienia prawdopodobnie krótko będą okryte chwałą rekordowych. Musi się zastanawiać nad tym jak to możliwe że szanse związane z prezydencją polską w Unii Europejskiej trawione są bezmyślnie w ogniu kampanii wyborczej. No i niestety, co najgorsze, musi zastanawiać się nad tym czy głośne ostatnio ograniczenia w dostępie do informacji publicznej nie mają związku z doniesieniami Dziennika Gazety Prawnej o przejmowaniu koncesji na gaz łupkowy przez firmy rosyjskie.
I po co to wszystko? Nie lepiej przyjąć dawkę tefauenowskiego środka usypiającego? Ja np. ostatnio sporo pracuję i się w tym względzie poważnie zaniedbałem w związku z czym chomik, którego mam w głowie, a który napędza mi kołowrotek wymienionych w pierwszym akapicie stresów złośliwie podpowiada mi jeszcze jedno pytanie. Jak z tym wszystkim radzi sobie Premier? Państwo co chwila jest na jakimś wirażu a On musi jeździć tym autobusem, w który go podobno, wg PJN nawet złośliwie, sztab wetknął.
I tak sobie myslę, że ten autobus musi być jak Air Force One. Odporny na ataki miotaczem paprykarza, naszpikowany elektroniką dzięki której Premier na bieżąco może kontrolować sprawy państwa, wydawać dyspozycje niczym Michnikowski przebrany za babę szefa wszytskich bab w "Seksmisji" za pośrednictwem interfejsu ukrytego dla niepoznaki w barku. Musi mieć jakieś ukryte anteny i karabiny, w celu obrony przed atakami kiboli i nachalnej Toli, wysuwany taran do rozbijania nielegalnych manifestacji i koniecznie rozkładane boisko do haratania w gałę.
I tylko biorąc pod uwagę powagę sytuacji wypada mieć nadzieję, że nie był ostatnio remontowany w Samarze.
p.s. była prośba żeby "stanistyczny" rysunek zdjać. No to zdejmuję, w zamian przypominam ten o blogerze, który wyjaśnia metaforę chomika;)

Inne tematy w dziale Polityka