Przede wszystkim panu, który dokonał desperackiego czynu przed Kancelarią Premiera życzę zdrowia. Życzę tego również jego rodzinie, która musi przeżywać prawdziwy dramat. Drodzy państwo, szmaciarstwo w polskiej polityce i w polskiej administracji jest z pewnością faktem i sam jestem tym faktem nadzwyczaj zirytowany. Bijmy się z tym ale się nie podpalajmy.
Jeszcze do końca nie wiadomo o co chodzi a "zaprzyjaźniona" machina informacyjna PO już na wszelki wypadek rozpoczęła wstępny ostrzał artyleryjski. Jeszcze do końca nie wiadomo o co chodzi ale winni już są. Winne jest PJN, które ośmieliło się zabrać głos w tej bulwersującej sprawie i winne jest PiS (również wg. gazety.pl), do którego niedoszły (na szczeście!) samobójca podobno również pisał listy.
Ja nie wskażę winnego ponieważ uważam, że mam za mało danych ale "przedrukuję" fragmenty listu za portalem www.niezalezna.pl
"...Panie premierze, otacza się pan zgrają klakierów i hipokrytów..."
"...W ramach kampanii wyborczej jeździ Pan po kraju i opowiada obywatelom, co zrobiliście i co zamierzacie zrobić dla ich dobra. Mam do Pana prośbę, niech pojedzie Pan do miejscowości Tokarnia w powiecie myślenickim i wyjaśni Pan mojej żonie i dzieciom, które tam przebywają dlaczego, nie mają już ojca i powie im, patrząc przy tym głęboko w oczy, że jest to moja wina, a wy zrobiliście wszystko dobrze, zgodnie z prawem oraz poczuciem sprawiedliwości społecznej. Pozdrawiam Pana i życzę dobrego samopoczucia z tego, co do tej pory zrobiliście dla obywateli tego kraju, szczególnie dla mnie i dla mojej rodziny. Dwójka moich wymienionych mogła się w ogóle nie urodzić i jak się szczęśliwie urodzili, to musieliśmy znowu walczyć o ich życie. Wygraliśmy obydwoje, ale ja przegrałem (...) z urzędnikami, którzy stworzyli system..."
"Przedrukuję" ponieważ nie widzę żeby spieszyły się z tym "zaprzyjaźnione" media.
Inne tematy w dziale Polityka