Tak, kampania PJN wobec kampanii innych komitetów nie jest nadmiernie spektakularna. PJN nie dysponuje milionami PO i PiS, nie dysponuje betonowo-postkomunistycznym elektoratem SLD i nie dysponuje lokalnymi kadrami PSL. PJN. Jest pospolitym ruszeniem ludzi, którzy nie mają ochoty wybierać między Staruchem i Nergalem.
Zdziwilibyście się jak wielu wartościowych ludzi popiera i kibicuje PJN choć nie wszyscy jescze są gotowi żeby zrobić to z otwartą przyłbicą. Entuzjazm młodych ludzi, którzy przy kampanii pracują jest budujący tym bardziej, że nie przyszli do partii z wielkimi szansami, nie przyszli do partii, która może im dać coś więcej prócz szansy na pęknięcie zabetonowanej sceny politycznej. A mimo to pracują ciężko. Bez milionów, bez tendencyjnych "sondaży", bez poparcia brandzlujących się antyklerykalnym Palikotem mediów, bez służb specjalnych, bez własnych gazet, bez tresowanych dziennikarzy, bez maniakalnych janczarów, bez kibiców i bez satanistów.
Nie ma pośród startujących w wyborach partii łączącej konserwatyzm obyczajowy z gospodarczym liberalizmem. O PO szkoda gadać, próbuje być wszystkim i niczym jednocześnie, PiS chciałby być postrzegany jako konserwatywny ale podczas głosowania nad obywatelską ustawą o wzmocnieniu zakazu przerywania ciąży nie wykazał się nadmierną determinacją. Chwali się Gilowską ale przymiotnika "liberalny" się brzydzi. O SLD i PSL nie wspominam, bo nie ma o czym. Stosując opisywaną swego czasu "tresurę chamów" oczekiwałbym wygranej PiS ale to nie w nim upatruję przyszłości prawicy. Przyszłością prawicy jest Paweł Kowal.
Nie wiem czy PJN się uda czy nie. Trudno się pomiedzy kibiców i satanistów wcisnąć. Jestem jednak głęboko przekonany o tym, że zmiana na prawo od centrum jest konieczna a środowisko Pawła Kowala dysponuje potencjałem odpowiednim żeby stanowić tej zmiany istotę.

Inne tematy w dziale Polityka