Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
1095
BLOG

Noc Żywych Trupów

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 44

   Wspominałem już kiedyś, że podziwiam Marcina Kacprzaka za jego zainteresowanie ambitnym kinem? Ja, choć próbowałem, nie potrafię go z siebie wykrzesać. I ciągle najbardziej lubię marne horrory klasy "Dż". Japońskie produkcje z lat pięćdziesiątych i sześdziesiątych z gumowymi, skaczącymi potworami, papierowego stwora i Romana Wilhelmiego w roli komandosa z "Klątwy doliny węży" i takie tam keczupy, farfocle i inne.

   Klasyką gatunku jest oczywiście "Noc żywych trupów" George'a Romero. Ten zna już większość. No właśnie, "większość". W filmie większość stanowią żywe trupy, nieliczne żywe nie-trupy bronią się resztkami sił przed ich nieco niemrawą ale upartą namolnoscią. Można by powiedzieć, że żywe trupy w świecie przedstawionym przez Romero stanowią normę a nie-trupy dewiację. No chyba, żeby założyć, że istnieje jakaś norma obiektywna. A tak chyba nie-trupy zakładają broniąc się przed ukąszeniami i nie chcąc dołączyć do niewątpliwej większości mogącej stanowić wg. definicji ONZ i raportu MAK (tak, żartuję) normę.

   Pomiędzy scenariuszem filmu a naszą obecną sytuacją społeczno-polityczną dostrzegam pewną analogię. Udokumentowaną większość stanowią powłóczący nogami i mamroczący pod nosem "doość Smoleńska...", "rzyyygaaam..." lub zwyczajne "móózzzg, móózzzg, dajcie móózzzg...". Mniejszośc zaś usiłujący się przed ich nachalnością obronić irracjonalnie wierzący w obiektywne normy. Ńie nienawidzą żywych trupów, żywe trupy nie są złe. Po prostu taka ich natura. Nie jest kwestią ich poglądu to, że się śmieją z tragedii, z prawdziwej tragedii, nie archiwalnego odcinka serialu czy marnego horroru. To nie ich wina, że nie potrafią wykrzesać z siebie tak podstawowego elementu człowieczeństwa jak wątpliwości, że mówią coś o tym, że trzeba "wierzyć" (sic!) w wersję wypadku a nie w inne. To nie ich wina, powtarzam, to kwestia dysfunkcji ich człowieczeństwa. Może jak w "Jestem legendą" ktoś wymysli kiedyś dla nich lek? Na razie, to co mozemy zrobić to zabijać deskami drzwi i okna, starać się nie dać ugryżć, nie dać się zwieść temu, że żywymi trupami są i znany celebryta i polityk i biskup. I wierzyć w obiektywną normę.

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Polityka