Robert Gwiazdowski pisze, że nie chce się chwalić, że przepowiadał konieczność nowelizacji budżetu. Uważam, że rzeczywiście nie ma się czym chwalić ponieważ to było oczywiste. Donald Tusk, Vincent Rostowski i reszta kamaryli zabrnęli już tak daleko w swoich kłamstwach, mydleniu oczu i złodziejstwie, że inaczej się nie da, trzeba ponieść konsekwencje. Już na początku roku słyszałem od Janusza Szewczaka, głównego ekonomisty SKOK, że budżet będzie wymagał nowelizacji.
Ą, ę, bą, bę, nowelizacja, deficyt, schładzanie gospodarki...strasznie to wszystko mądre terminy. Trudno mi się oprzeć wrażeniu, ze używając tych przemądrych okresleń w istocie maskuje się rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka, że Donald Tusk i jego koledzy sprzedali co mogli i zadłużyli nas i nasze prawnuki na ciężkie miliardy, (które będą zgrzytając zębami i nienawidząc nas i naszej bezmyslnosci spłacać), zarąbali kasę z OFE i zarąbią więcej, poprzesuwali pozycje w rachunkach żeby było mniej widać i zatrudnili, jak twierdzą niektórzy, sto tysiecy kumpli w urzędach różnych szczebli.
A wszystko to po to zeby móc sobie spokojnie porządzić oglądając meczyki i karmiac durny lud ciepłą wodą z kranu. Jest tylko jeden problem, ciepłą wodą można oszukać żołądek, ale głód powraca ze zdwojoną siłą, a kieszenie już puste...
p.s. swoją drogą, gdyby nie zależało mi na losie kraju i losie własnym, to zagłosowałbym na Tuska tylko po to żeby móc sobie popatrzeć jak żre tę żabę.
Inne tematy w dziale Polityka
