Myślę sobie ostatnio...PiS już nie rządzi, Urbański mówi o nowej sytuacji wokół mediów (podobno Lisowi mówił), Lis wraca do TVP (sprawa na oddzielny wpis - praca jak praca, może nawet podniósłby siermiężny poziom publicystyki w publicznej ale tłumaczy sie z tej decyzji strasznie głupio)...więc niech tam, obejrzę Wiadomości...
Trafiam akurat na materiał pro memoriam o p. Zycie Gilowskiej (życzę zdrowia przy okazji) związany jak rozumiem z jej odejściem z tzw. bieżącej polityki. I słucham z podniesioną brwią jak lektor wymienia sukcesy wyżej wymienionej: obniżenie podatków, obniżenie deficytu (nie podejmuję sie analizy merytorycznej-nie jestem ekonomistą) itd. itp. i w pewnej chwili lektorowi dzięki sprytnemu cięciu wchodzi w słowo znany komentator ekonomiczny p. Marek Zuber dodając: reforma budżetu, nie wprowadzona niestety w życie z powodu oporu zaplecza politycznego.
Zasługi p. Gilowskiej jako ministra finansów (tak jak mówię proszę podejść do tego z dystansem - sam nie jestem ekonomistą) są wydawało by się sądząc z tego co twierdzi większość telewizyjnych ekonomistów o znanych nazwiskach można uznać za mierne. Co zresztą nie jest do końca winą byłej p. minister ale zaplecza politycznego które potrzeby reformy finansów publicznych nie rozumiało. Ale nie w tym rzecz.
Rzecz w tym że dzięki cwaniackim zabiegom montażysty zamiast obiektywnej oceny Marka Zubera który powiedział tylko tyle: Gilowska chciała ale jej nie dali dostaliśmy pean pochwalny na temat wielkich reform finansów publicznych z jakimi rzekomo mieliśmy do czynienia za rządów PiS i to jeszcze poparty nazwiskiem znanego ekonomisty.
Czyli jest jak było. Oczywiście każde medium uprawia własną propagandę ale prostacki i obskurancki sposób w jaki robi to TVPiS prowokuje do porównań z Dziennikiem Telewizyjnym z lat osiemdziesiątych.
P.S. A rysunek dla pamięci:)))
Inne tematy w dziale Polityka