Braciamokwe Braciamokwe
110
BLOG

Papieskie nauki

Braciamokwe Braciamokwe Polityka Obserwuj notkę 0

Każdy z nas jest inny, inaczej odczuwa, reaguje i to normalne - to truizm oczywiście. Jak również oczywiste jest to, że wiele jest spraw, które nas, ludzi, łączą, które podobnie przyżywamy, zwłaszcza należąc do jednej tradycji, jednego kręgu kulturowego, jednego narodu, Kościoła wreszcie.

Oto dwaj papieże udzielili nam dobitnej lekcji - każdy na swój sposób - na temat godności, na temat życia i umierania, na temat odchodzenia. Te lekcje nie kłócą się ze sobą, wręcz przeciwnie. uzupełniają. To nie jest tak, jak powiedziała jakaś niemądra celebrytka, że Jan Paweł II skarlał przy decyzji Ratzingera, bo pono sam "trzymał sie po prostu władzy". I nie jest tak, że Benedykt nie wytrzymał, stchórzył, zawiódł. Na różne sposoby można służyć Bogu i pełnić Jego wolę.

Jan Paweł II miał powiedzieć, że nie schodzi się z krzyża - i to prawda, którą sam przeżywał. Służył w pełni sił i potem w słabości ciała - bo mocy ducha mu nie brakowało do końca. W jakiś przedziwny sposób uczył zrozumienia dla starości i choroby - i wielu, zwłaszcza na co dzień borykających się ze słabościami,  przylgnęło do niego dopiero wtedy. I że nawet choroba nie zmoże mocnego ducha, ufającego Panu. Że można zawierzyć do końca... Trwać na posterunku, na którym cie postawiono. Jakoś tak dobrowolnie wstępować na swój krzyż. Tak wyraziło się jego oddanie Panu. Piękna i trudna to była nauka.

Oddanie Benedykta wyraziło się w pokornym przyjęciu decyzji konklawe, w pełnieniu posługi Piotrowej. Aż do czasu, gdy najwyraźniej uznał, że braknie mu sił... I w tej decyzji - o odejściu - jak mówił, szukał woli Boga. Ale pono możliwość prawną takiego rozwiązania opracowali jeszcze wspólnie: Jan Paweł II i przyszły Benedykt XVI, aby być gotowym na różne okoliczności. Pono Benedykt odwiedził grób Celestyna V, starego mnicha wybranego na papieża, który abdykował po kilku miesiącach, i położył swój paliusz na jego grobie...

Choć to może wydawać sie dziwne, to może własnie obowiązkiem Jana Pawła II było trwać, pomimo utraty sił, a obowiązkiem Benedykta XVI - ustąpić. Tamta lekcja została juz przerobiona. teraz dostajemy kolejną, zupełnie inną.

Jeszcze kilka fragmentów z wywiadu, którego udzielił Benedykt XVI Peterowi Seawaldowi, po prostu do przeczytania i zastanowienia:

"Jeśli papież dojdzie do wyraźnego przekonania, że nie może fizycznie, psychicznie i duchowo sprawować już swojego urzędu, wtedy ma prawo, a w pewnych okolicznościach wręcz obowiązek ustąpić"

"Jeśli zagrożenie jest duże, nie wolno od niego uciekać... Wycofać można się w spokojnej chwili, albo jeśli po prostu już dłużej się nie może. Ale nie można w chwili zagrożenia uciekać i mówić, aby ktoś inny przejął obowiązki”.

"Jest tak wiele do zrobienia, że można by nieprzerwanie coś robić. A takie rozumienie jest fałszywe. Nie być aktywnym oznacza rozmyślanie, ostrożność, głębokie spojrzenie, czas wewnętrznych rozważań, postrzeganie Boga i obcowanie z nim.”

Braciamokwe
O mnie Braciamokwe

Śpiew nad rzeką już rozbrzmiewa Puszczę biały kwiat oplata, Wawa-gęsi krzyczą w trzcinach, Orzeł prosto w słońce leci. Zmieńcie futra, bracia Mokwe, Wiatr z południa ciepło niesie. Uploaded with ImageShack.us

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka