Czy koronawirus jest szansą dla Ludzkości? Alternatywna interpretacja.
Moje notki tyczące spraw związanych z koronawirusem chyba dość jednoznacznie określają stanowisko: to sztucznie wywołana hucpa, której celem jest reset gospodarki i przesłonięcie baniek finansowych.
Czy jednak, być może wbrew intencjom manipulatorów, sytuacje nie jest szansą na odnowę moralną ludzkości?
Niewątpliwie restrykcje jakie nałożono na społeczeństwa są dotkliwe, ale najbardziej bolesne to, że absurdalne. Doprowadzą społeczeństwa do sytuacji skrajnych, a w niektórych przypadkach nawet tragicznych. Do tego w wielu krajach dojdą dodatkowe czynniki destrukcyjne: w Polsce występuje dotkliwa susza, która może przynieść tragiczne żniwo - bo, jak w porzekadle, nieszczęścia chodzą parami.
Jednak można spojrzeć na problem z innej perspektywy. Czyż bowiem dotychczasowy kierunek rozwoju nie stał się ślepym zaułkiem? Jaki jest dalszy cel rozwojowy? Dalszy wzrost konsumpcji? Na czym to ma polegać?
Widać przy tym wyraźnie, że istnieje olbrzymia dysproporcja w poziomie życia w różnych częściach świata i to nie mająca uzasadnienia. Europa (Zachód) korzysta z wysokiego standardu, gdy faktycznie poziom produkcji i wydajności jest nawet niższy od wielu krajów rozwijających się. Wynik nierównoprawnych pozycji wyjściowych - efekt kolonializmu, ale także rozwoju technologicznego bazującego głównie na osiągnięciach techniki wojskowej, czyli tworzenie środków dyscyplinujących dla tych "mniej rozwiniętych".
Efektem są konflikty i zniszczenia, a ich podłożem chęć utrzymania dotychczasowych układów.
W skali świata - sytuacja jest niemożliwa do utrzymania - nie ma uzasadnienia. Stąd konieczność resetu.
Pytaniem jest tylko jaki ma być efekt końcowy? I tu wyraźne są dwie opcje:
- kontynuacja dotychczasowych zasad, co musi prowadzić do wymuszonego rygoryzmu. Czyli dążenie do totalnej kontroli i ograniczeń praw jednostek przy możliwym utworzeniu "Elizjum" dla wybranych.
- druga opcja to droga wyrównywania poziomów oparta na empatii. Niestety - to musi być związane z ograniczeniami dotychczasowych warstw uprzywilejowanych - a za takowe należy uznać społeczeństwa cywilizacji Zachodu.
Czy światowi przywódcy mają jakąś wizję kierunku zmian i która to jest opcja?
Cóż, ocena decyzji powinna uwzględniać także wskazane stanowisko. I tylko to chcę tu zasugerować? W którym kierunku pójdziemy?
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo