Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
157
BLOG

Zmierzch miasta

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Miasto jest jak kobieta: młode przyciąga swym urokiem, obietnicą rozkoszy i pobudza do czynienia planów wspólnej przyszłości.

Z czasem staje się bardziej pewne siebie, dbające o wygody i coraz więcej czasu i wysiłku poświęcające swej urodzie.Tej nawet przybywa czyniąc je bardziej atrakcyjne.

Kiedy się jednak starzeje pojawiają się symptomy głęboko zakorzenionych skłonności. Może to być forma przyjaznej obserwacji nowo wzrastającego pokolenia połączona z chęcią pomocy, ale też mogą to być różne formy wyuzdania i perwersji, gdzie liczy się tylko własna przyjemność i dążenie do zaspokajania coraz bardziej zdegenerowanych porządań. 

Bywa, że ma to wyraz podobny anegdocie tyczącej wizyty zaawansowanej wiekowo pani u lekarza, a skarżącej się na problemy "kanalizacyjne".

Lekarz po obejrzeniu pacjentki sugeruje: "Ależ proszę pani, te problemy wynikają z tego, że to trzeba często myć".

A na to pacjentka: "a kto by się tego paskudztwa tykał".


Cóż analogia do problemów kanalizacyjnych stolicy i reakcja władz z prezydentem miasta jest zadziwiająca, aczkolwiek nie tylko tego miasta tyczy poruszany problem.

Bo to, na co należy zwrócić uwagę, jest zakres "przyjazności" miasta względem mieszkańców. I te "stare" mentalnie miasta w coraz mniejszym stopniu stwarzają przyjazne rozwojowi warunki życia, a koncentrują się na zaspakajaniu potrzeb własnych, często zdegenerowanych. W takich przypadkach popierane są różne skrajne ruchy społeczne kosztem normalnych potrzeb mieszkańców. 

Sprawa jest nad wyraz oczywista, a przynajmniej na tyle, że chyba nie ma co wymieniać kierunków. Dostrzec jednak należy, że zwykle powiązane są te skrajności z upadkiem szkół wyższych, gdzie zaczynają dominować takie formy "wolności", także cała bohema artystyczna - z natury mająca wyostrzone odczuwanie skrajności - staje się coraz bardziej zdeformowana.

W takich okolicznościach także administracja i służby pogarsza efekty swej pracy. Tu np. za symptom może być uznane działanie administracji miejskiej w Warszawie w odniesieniu do "tarczy antykryzysowej".


Sumarycznie takie starzejące się miasto przestaje być dobrym miejscem do zamieszkania. I chyba to daje się zauważyć. Coraz bardziej widać, że miasta (zwłaszcza duże) stają się zgromadzenie ludzi starych. W Warszawie jest coraz mniej młodych ludzi, zwłaszcza małżeństw z dziećmi. Młodzi nie wiążą się już z miastem na całe życie, a traktują je przejściowo - jedynie jako miejsce do spania z którego bliżej do pracy, czy na uczelnię. Czyli mieszkańcami są albo ludzie starsi, albo single. Małżeństwa - starają się przenieść gdzieś poza miasto, gdzie panują znacznie lepsze warunki do życia i wychowania dzieci.

Życie przenosi się poza miasto.


Uzupełnieniem obserwacji może być to, że "za komuny" proces kształtowania się miast miał charakter centralistyczny. Warszawa była zasiedlana "swoimi", czyli tymi, którzy byli przydatni w administrowaniu. Miasto było zamknięte dla innych. To wiązało się z szeregiem przywilejów już nie wspominając o znacznie lepszym zaopatrzeniu.

Obecnie tamte rozwiązania powodują starzenie się miasta - dawni beneficjenci systemu są teraz emerytami i tu dożywają swych dni oczekując, że dalej będą mieć przywileje. Tymczasem coraz trudniej o "obsługę" - nadmiar uprzywilejowanych, a do tego już nieproduktywnych - stał się przeszkodą rozwojową. Do tego doszły dwa czynniki - to, że dostęp do dóbr jest bezproblemowy, a do tego komunikacja (media) umożliwiają i dostęp do informacji, i przemieszczanie się. Stajemy się wioską w której lepsze warunki życia są poza miastami.

Ciekawe spostrzeżenia dotyczą "pandemii koronawirusowej". Tu najbardziej dotkniętymi byli właśnie mieszkańcy (starsi) miast. W interiorze nie było (nie stosowano) aż takich rygorów, a przeciwnie. Zdarzały się też przypadki niechęci do mieszkańców miast - "bo tacy przyjadą, pozarażają i pojadą".


I pytanie końcowe: jaka byłaby sytuacja mieszkańców (zwłaszcza starszych) dużych miast w przypadku faktycznej pandemii i problemami związanymi z zaopatrzeniem?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka