Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
399
BLOG

Czy za konfliktem z Białorusią stoją Niemcy?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Czy taka konstatacja jest logicznie uzasadniona? Nad wyraz oczywiście. Jedynie Niemcy mogą być beneficjentami tego konfliktu.


Spójrzmy na problem z punktu widzenia interesów dużych graczy sceny politycznej. Niemcy chcą mieć stabilne dostawy rosyjskiego gazu i to bez pośrednictwa państw trzecich. Stąd projekt budowy najpierw NSII, a teraz NSII. I tu problem, gdyż zagrożone zostały interesy państw trzecich - Ukrainy, Białorusi i Polski. Białoruś można pominąć, gdyż jej straty mogą być skompensowane  dostawami bezpośrednimi.

Ukraina to parias Europy i została  potraktowana stosownie - za straty z tranzytu zaoferowano Ukraińcom jakieś śmieszne pieniądze. A Rosja dodatkowo odcięła dostawy węgla - mają teraz do wyboru: wojna, albo szczękanie zębami przez zimę. Zachód oczywiście sugeruje to drugie rozwiązanie.


No i problem z Polską. Tu mamy alternatywne drogi zasilania - gazoport i złoża norweskie. Dodać należy, że ponad połowa zaopatrzenia w gaz jest ze źródeł własnych. 

No i jeszcze - możemy gazyfikować złoża, a nawet wprowadzić technologię bezpośredniego przekształcania w złożu na wodór. (Technologia znana, ale odrzucana z uwagi na rzekomo drogie rozwiązania - czy faktycznie przy obecnych cenach  kosztach opcji emisyjnych?).


Problem staje się wyraźny - Niemcy dążą do wyeliminowania Polski jako konkurenta, który ma własne zasoby energii i może stanowić zagrożenie dla pozycji Niemiec w Europie.


Realizacja poprzez zniszczenie polskiej energetyki bazującej na węglu i ograniczenie możliwości przebudowy poprzez blokadę finansowania - z racji naruszeń praworządności. Do tego ograniczenie dostaw gazu przez Polskę - uderzy w polskie rolnictwo (brak surowca do produkcji nawozów).


Wykorzystano konflikt z Białorusią w który zaangażowała się Polska. Łukaszenka jako reperkusję - wysłał nam na granicę migrantów, którzy dążą do Niemiec, ale muszą przejść przez Polskę. Niemcy mogą odsyłać niechcianych stwarzając dodatkowy kłopot  - stąd blokada granicy.

W tym stadium konfliktu - zaognianie sytuacji przez stronę polską - sankcje i ich dalsze rozszerzanie, może doprowadzić przerwania dostaw gazu przez Białoruś.

Magazyny gazu w EU są wypełnione w niewielkim stopniu, ale sytuacja jest stabilna, gdyż nie ma dużych chłodów, które spowodowałyby zwiększenie zapotrzebowania na gaz. Jednak fala zimna gwałtownie zmieni perspektywę. "Marznące dzieci w Niemczech" a do tego umierający migranci na granicy - spowodują zmianę nastawienia opinii publicznej na Zachodzie. Jeśli nastąpi "awaria gazociągu" - to winna będzie Polska.

No i następna kwestia - trzeba będzie w trybie natychmiastowym uruchomić NSII, aby zapewnić niezagrożone dostawy gazu dla wyziębionego Zachodu.


Scenariusz nad wyraz oczywisty. Jedyne, co może budzić zastrzeżenia to łatwość z jaką rządzący Polską kręcą bicz na dupę społeczeństwa, a społeczeństwo im w tym dzielnie sekunduje.

No i dochodzi opozycja, która dodatkowo wprowadza zamieszanie chcąc wykazać się humanitaryzmem. Na koszt społeczny, co oczywiste.


Wnioski z sytuacji i prognozy jej rozwoju pozostawiam czytelnikowi.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości