Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
84
BLOG

Rzeź ukraińska

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Rozmaitości Obserwuj notkę 12
Różnie można patrzyć na zdarzenia historyczne. Bo historia jest jak powracająca fala.


Jak oceniać konflikt na Ukrainie z perspektywy reminiscencji dziejowych?

Popatrzmy na to przez pryzmat efektów. Bo jakoś się tak składa, że wszelkie próby "wolnościowe" związane były z dzikimi mordami - rzeziami. Tak było z (i tak w miarę cywilizowanym) wystąpieniem Chmielnickiego), później była "koliszczyzna" z rzeziem Humania, a rzekoma próba uzyskania niepodległości na początku XX wieku też wiązała się w znacznym stopniu z rzezią miejscowej ludności.

Co ciekawe - wszystkie te wystąpienia kończyły się dodatkowym likwidowaniem czynnika sprawczego tych rzezi. Najbardziej spektakularną formą był "hołodomor", który znacznie ograniczył populację chętnych do kolejnego wystąpienia tego typu - przynajmniej we wschodniej części.

Niestety, ta część zachodnia, będąca po polskiej stronie, stała się ostoją elementu nastawionego na kolejną rzeź.

Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z ideologią Doncowa, do likwidacji w takim samym stopniu przeznaczeni są obcy - Polacy, Rosjanie, Żydzi itd., jak i rodzimi mieszkańcy nie wystarczająco chętni do "rezania" tego co się rusza i z Ukrainy nie ucieka.

Oczywistym jest, że kolejną odsłoną byłoby "rezanie" swoich, tych mniej zaangażowanych.

Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że ukraińskie "wzbudzenia" mają formę rzezi dokonywanej na jakiejś grupie współmieszkańców, a następnie występuje fala powrotna likwidująca "wzbudzonych".

Ostanie "wzbudzenie" na większą skalę dotyczyło "rzezi wołyńskiej" (nazwa procederu, gdyż dotyczy także innych połaci ukraińskich). Jak i kiedy nastąpiła "fala powrotna"?

W słabym ujęciu związana była z przesiedleniami w Polsce i zapełnieniem obozów pracy na Syberii Ukraińcami. Jednak nie było to związane z fizyczną eliminacją tego elementu. W efekcie mieliśmy kolejną falę "wzbudzenia" - sukcesywna rzezią mieszkańców Donbasu i Ługańska, ale też i w postaci tej jaka miała miejsce w Odessie.

Można mniemać, że pojedyncze akty o podobnym charakterze miały miejsce wewnątrz Ukrainy - jedyne, że nie były nagłaśniane.

W takim rozumieniu zdarzeń - obecny konflikt ukraiński jest "powracającą falą" tego morderczego "wzbudzenia".

Tym razem skutki są bardziej dotkliwe dla Ukraińców, gdyż już teraz można mówić o liczbie zabitych dochodzących 400 000, a rannych i okaleczonych pewnie jest już blisko miliona - tak mówią statystyki konfliktu.

Można mówić, że historia odpłaca realizatorom "wzbudzeń" tą samą monetą.

Pewnie zostanie to uznane, za niehumanitarne, ale jakoś nie mam zbytniego współczucia dla Ukraińców - po prostu im się to należało. Czy ich to czegoś nauczy, czy też za kilkadziesiąt lat nastąpi kolejne "wzbudzenie"? Czas pokaże.

Ze swej strony mogę tylko przypomnieć, że konstruując podstawy porządku w tej części Europy na bazie Cywilizacji Polskiej rozważam warunki , które pozwoliłyby na ułożenie relacji tak, aby ekscesywne "wzbudzenia" nie pojawiały się.

Czy to możliwe, czy są to tylko moje mrzonki? 

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Rozmaitości