Bo chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać, że anomalie klimatyczne są wynikiem i odbiciem ludzkich przekształceń. W końcu jesteśmy "dziećmi Boga", a tym samym współkreujemy świat w którym żyjemy.
Koniec maja się zbliża, a tu cały czas przymrozki i trzeba grzać w domu. Oczywiście jak można. Znaczy - najpierw trzeba mieć gdzie, a dalej - czym, bo przecież wielu dotychczasowych nośników używać nie można. Bo to kopalniane, albo dym daje, co ponoć szkodzi, zwłaszcza jak miesza się ten dym z zadymieniem pochodzącym z palonych śmieci, które są sprowadzane z Niemiec.
Razem tworzą toksyczna chmurę i ta chmura powoduje zmianę ludzkich zachowań, ale nie tylko.
Chodzę sobie bowiem, póki jeszcze mogę, przez rezerwat Stawy Raszyńskie mając je w pobliżu i obserwuję, tudzież staram się wsłuchiwać w odgłosy przyrody.
Obecny czas to dominacja głosu kukułki ( zazula, gżegżółka). I tu od kilku dni zauważyłem, że jakby się jej głos zmienił: wyraźnie ma chrypkę podobną tej jaką się ma po przepiciu. Ewidentnie zdaje sobie z tego sprawę, gdyż zwykle dwa, trzy kuknięcia są normalne, czyste, ale dalsze z chrypką.
Zazula przerywa, chyba czyści dziób i sytuacja się powtarza. Tego nigdy wcześniej nie było. Jednak te "loty nad kukułczym gniazdem" musiały doprowadzić do degeneracji. Dawniej kukułki nie piły.
Ale nie tylko to.
Na ten przykład kaczki.
W okresie kojarzenia się w pary często kaczki przesiadują na groblach; musi co, wygodniej im zajmować się sobą na suchym, a nie w wodzie. Tak to sobie tłumaczę. Zwykle dopiero, gdy pojawia się przechodzień uciekają na wodę. Ale bardzo często pozwalają podejść bardzo blisko zwłaszcza, gdy chyba kojarzą daną osobę. (Ponieważ pojawiałem się tam codziennie - chyba mnie kojarzyły i niekiedy nie uciekały).
W latach poprzednich miały miejsce różne sceny tyczące kaczych zwyczajów. Np. gwałt na kaczce. A było to tak. Trzy kaczory zoczyły parę, która przygotowywała sobie gniazdo w trzcinach. Dwa z nich zaatakowały "męża" kaczki, a trzeci dokonał gwałtu.
Zmyślne takie.
W tym roku pojawiły się inne okoliczności. Pierwsza, gdy na grobli, którą szedłem, siedziała pojedyncza kaczka bez kaczora. Doszedłem bardzo blisko niej, a ta jakby czekała i ewidentnie oczekiwała jakichś moich reakcji. Przyjrzałem się jej bliżej - miała różowe piórko. O żesz kaczko. To już nie tylko przemiany płciowe, ale i międzygatunkowe?
Kaczka powoli zeszła mi z drogi i jeszcze się oglądała.
Druga, gdy też pojedyncza kaczka zerwała się do lotu nad staw, a tam była grupa 4 kaczorów, którzy natychmiast rzucili się w jej kierunku z zamiarem ewidentnym. Ta wskazywała, że nie ma skłonności ich towarzystwa - pewnie lesbijka. Jakoś udało się jej umknąć.
Trzecia scenka, to grupa kilkunastu kaczorów z dwiema kaczkami między nimi. Tego nijak nie mogę sobie wyjaśnić: poliandria kacza?
Jeszcze scena z łabędziami. Mówi się, że są nieme. A tu akurat chyba trafiłem na zaloty, bo pan łabędź coś tam mruczał swej wybrance. Czyli jednak mówią do siebie, ale trzeba to zobaczyć i zaobserwować. Mnie się to zdarzyło po raz pierwszy.
No i sprawy ogrodnicze.
Czyli moje pomidory. Tu już zbliża się trzecia dekada maja, a u mnie sporo sadzonek zostało. Jak żyć i z czego? Pojechaliśmy z żoną na przeszpiegi do sklepów ogrodniczych. Klęska totalna - wszyscy mają wielkie zasoby i to przerośniętych sadzonek.
Nie ma się co dziwić, że ludzie nie sadzą. Sam odradzam sadzenie pytającym mnie o to. Pomidor wymaga przynajmniej 6 stopni C. w nocy by przetrwać, a tu bywa mniej. A dopiero 12 stopni C. jest dobrze. A kiedy były takie temperatury?
Ludzie uwierzyli, że zmienił się klimat i mają tego efekt. A kiedyś doświadczeni działkowcy przepowiadali sobie - "nigdy przed 25 maja nie sadzić pomidorów do gruntu". A już na pewno przed "Zośką".
I taka uwaga tycząca sadzonek pomidorów.
Najlepsze są sadzonki małe, takie, którym pojawiają się dopiero korzenie w pojemniku w którym są. To dlatego, że w takim czasie one utworzą duży system korzeniowy, a nie są obciążane zasilaniem łodygi i części nadziemnej. Sadzonki z kwiatem - to już przegrana - roślina zrzuci pierwsze, to najcenniejsze grono. Niekiedy i następne, a zwykle nawet najbardziej wydajne odmiany dają kiepski plon ze starych, przetrzymanych sadzonek.
PSII. O wpływie anomalii na wybory prezydenckie napiszę odrębnie. Albo może jak te wybory wpłyną na zachowanie przyrody. Bo coraz częściej można spotkać twierdzenia, że jednak ten świat musi zginąć. Tu już nic się nie da zrobić.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości