Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
36
BLOG

"Niedoważona" filozofia a społeczeństwo

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
Uwagi tyczące tekstu: "Kowalik: Dlaczego Arystoteles, Kant i Putin cenią dobro?"

Przy zalewie informacjami, czego doświadczamy w przestrzeni medialnej, niewiele jest tekstów refleksyjnych, gdzie autorzy dążyliby do uogólnionych wniosków tyczących kondycji naszych społeczeństw.  Chyba jest gorzej, gdyż sukcesywnie likwidowane są wszelkie media, gdzie jeszcze takie refleksje się pojawiają. Dominuje bezmyślna "nawalanka" dwóch przeciwstawnych obozów.

Z moich obserwacji polskiej sceny medialnej wynika, że jeszcze zdarzają się ciekawe ujęcia w "Myśli Polskiej". Dlatego z zainteresowaniem śledzę takie "rodzynki" mentalne.

Niedawno pisałem notkę na temat tekstu prof. Bielenia, któremu zarzucam brak stawiania przysłowiowej "kropki nad i", przy precyzyjnej diagnozie stanu kwestii które opisuje. Tym razem moje uwagi dotyczą opracowania Włodzimierza Kowalika jakie ukazało się wczoraj w "Myśli Polskiej".

Na wstępie obruszyłem się brakiem rozróżniania w sposób jednoznaczny  "dobra" od tego co dobre. To "choroba", która dotyczy chyba wszystkich filozofów i to zarówno "po prawej" jak i "lewej " stronie. Tu jest podobnie - autor nie stawia sprawy jednoznacznie, chociaż w kilku miejscach tekstu "aż się prosi" by takie rozróżnienie wprowadzić.

Kwestia ciągnie się od dawna, czyli od zarania naszego ujęcia filozofii, a pierwszych prób odniesienia się do kwestii można doszukiwać się u prof. Konecznego, który wprowadził określenie "dobro wspólne", by wskazać, że mogą istnieć różne "dobra" i nie można "dobra" traktować jako pojęcia (bytu) o charakterze uniwersalnym.

W omawianym artykule sprawa rozumienia "dobra" przedstawiana jest zawile , by nieco jaśniej ująć ją w myśli Dmowskiego, który wskazywał potrzebę podejmowania działań adekwatnych do sytuacji, czyli "dobro" było dostosowywane do okoliczności. Albo okoliczności wymuszały stosowanie "dobrych" metod działania dla uzyskania celu.

Poniekąd ciekawa jest dywagacja na temat cząsteczek wody, gdzie autor wskazuje, że cechy poszczególnych atomów są różne, a tworząc cząsteczkę wody - tworzą jeszcze zupełnie inną strukturę.

Te uwagi można porównać do uwag prof. Konecznego na temat dobra, gdzie "dobro wspólne" jest "dobrem", czyli cechą nowopowstałej struktury. Czyli jak z wodą - inne są cechy składników, a inne powstałej , nowej struktury.

Moje ujęcie problemu polega na odwróceniu relacji - nie należy mówić o "dobru wspólnym" w relacjach społecznych, co odpowiada rozumieniu właściwości wody jako wynikających z połączenia atomów składowych cząsteczki wody, a o zupełnie odrębnej strukturze, która może mieć cechy odrębne od cech atomów składowych. Zatem "dobro" jakiejś grupy społecznej może być czymś zupełnie innym niż "dobro" jednostek składowych.

Najprostszy przykład. "Dobro" kobiety i "dobro" mężczyzny - są odrębne, ale tworząc parę - małżeństwo nie powstaje twór w postaci "dobra wspólnego" jako konglomeratu "dobra" kobiety i "dobra" mężczyzny, ale zupełnie odrębne rozumienie "dobra" tej wspólnoty.

Dalsze rozważania autora wskazanego tekstu właściwie są już tylko bełkotliwym nadawaniem filozoficznej otoczki tej podstawowej kwestii. Próbuje tam m.in. włączyć kwestie LGBT w strukturę społeczną jako element "dobra wspólnego". 

To ujęcie odpowiada właśnie próbom tworzenia społeczeństwa w którym "dobro wspólne" składa się z "dóbr" poszczególnych grup społecznych. A że wychodzi z tego "potworek" - to wymyka się z zasięgu rozważań. 

Tworząc (czy opisując) społeczeństwo należy brać pod uwagę cele jakie ma wspólnota osiągać i dopiero w ramach założeń analizować zakres dozwolonych odrębności takich, które nie zmieniają celu. Prof. Koneczny, ujmując to cywilizacyjnie, stwierdził, że podważanie fundamentalnych zasad cywilizacyjnych poprzez wprowadzanie elementów obcej cywilizacji, prowadzi do powstania struktury przyjmującej najgorsze cechy obu cywilizacji.

I właśnie takich refleksji brak w omawianym tekście, a wynika to właśnie z niedopracowania rozumienia "dobra".

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo