Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
31
BLOG

Po spotkaniu Putin - Trump

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 5
W poprzedniej notce na ten temat napisałem, że nie ma sensu spodziewać się jakichś , nawet nie przełomowych, a spektakularnych decyzji.

I przedstawiona opinia w pełni została potwierdzona. 

Interesujące, że rozmowy były prowadzone w formacie "trzy na trzy", co świadczy o innych realiach obecnej rzeczywistości - rola przywódców została ograniczona. Czyli można mówić o relacjach stron, gdzie przywódcy nie są samodzielnymi decydentami a reprezentują swoje środowiska cywilizacyjne.

Czy można mówić o "wygranej" jednej ze stron?

Błędne postawienie problemu. Spotkanie służyło przedstawieniu stanowisk systemowych. Oczekiwanie , że któraś ze stron może tej drugiej narzucić własną narrację, co było oczekiwaniem zidiociałych a przy tym megalomańskich środowisk Zachodu, było tylko wyrazem utrzymujących się przekonań o dominacji.

Tymczasem mamy już świat wielobiegunowy i to spotkanie było tego potwierdzeniem, czego dalej niektóre środowiska Zachodu, a zwłaszcza propaganda medialna w Polsce, nie chcą uznać.

Jak zatem ocenić spotkanie?

Żądania i oczekiwania Zachodu są oczywiste - utrzymanie dominacji i możliwości ekspansji.

Rosja przedstawiła swoje stanowisko jako dopuszczalne granice różnicowania interesów. Te interesy nie mogą być teraz traktowane jako lokalne wyłamanie się z wpływów Zachodu, a jako stanowisko strony o statusie równorzędnym w relacjach. Wydaje się, że uświadomienie sobie tego faktu, czemu dalej przeczą i będą przeczyć ośrodki medialne na Zachodzie, jest pewnego rodzaju może nie sukcesem, co korzyścią Rosji.

Rosja w relacjach z Zachodem, przynajmniej na szczeblu międzysystemowym, stała się partnerem, którym nie można już pomiatać. Owszem, w mediach to stanowisko jeszcze nie będzie w pełni akceptowane.

Dla Polski jest to o tyle istotne, że tu prezentowana jest najbardziej skrajna postawa, gdzie w ramach antyrosyjskiej fobii próbuje się Rosjan odhumanizować. Można mieć tylko nadzieję, że wymowa spotkanie spowoduje otrzeźwienie u najbardziej przepełnionych hejtem polityków.

Cóż. Nie ma konkretów jako efektu spotkania, ale tych być nie mogło. Przedstawione zaś zostały stanowiska i to w szerszym niż jednoosobowe przywództwo gronie. To należy podkreślić.

Jeśli zaś chodzi o Ukrainę - nic się nie zmieniło. USA chcą wycofać się "z twarzą" z konfliktu, gdyż nie są w stanie go wygrać, a korzyści nawet z utrzymania obecnych pozycji są wątpliwe. W efekcie Rosja określiła (tak można sądzić) swoje dążenia z opcją ich poszerzenia przy przedłużaniu wojny. 4 regiony + Krym to minimum, ale w grę wchodzą dalsze trzy regiony.

Trump dość wyraźnie to ujął - sprawa jest w ręku Zełeńskiego. Im szybciej ustąpi tym Ukraina poniesie mniejsze straty.

Podsumowującą zaś konkluzją spotkanie jest uświadomienie sobie przez Zachód, że świat jest już wielobiegunowy. Zachód może i musi walczyć o swoje interesy, ale musi też uwzględniać interesy innych systemów.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka