Marcelo i Ronaldo tańczyli niedawno zicpolkę Michela Telo "Ai eu se tu pego". Śpiewak publicznie zadeklarował miłość do Realu, odwiedził drużynę, informacja poszła w świat, koszulka z nr 12 trafiła na grzbiet śpiewaka.
Wczoraj Eric Abidal strzelając gola na 1-2 odtańczył z Danim Alvesem (nawet nie wiecie ilu w Polsce jest speców od brazylijskiego portugalskiego, setki z nich wiedzą, że wszystkie telewizje i radia w Brazylii i trzech wykształconych brazylijskich nauczycieli perfidnie mnie okłamuje wymawiając nieakcentowane "e" jak "i" a "s" jak "s") ulubiony taniec gwazd Realu.
Była to w zasadzie jego parodia czyli zważając na okoliczności jego odtańczenia... prowokacja. Albo pstyczek w nos.
Marcin, z którym komentowałem mecz zwrócił uwagę, że Mourinho ma z Realem kontrakt do 2014 roku, na co wyraziłem szczere przypuszczenie, że do tego czasu uda mu się wreszcie pokonać na swoim boisku blaugranę.
Naprawdę w to wierzę! To przecież bardzo dobry trener. Ai eu se tu pego...