Partisan gardening Partisan gardening
1798
BLOG

Ziobro w składzie porcelany

Partisan gardening Partisan gardening PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 142

    „Solidarna Polska” i „Porozumienie” - jak to obiecująco brzmi i jak mocno znaczy. Wraz z zeszłorocznym początkiem pandemii, gdy wydawało się, że powinniśmy być bardziej zjednoczeni wobec nierozpoznanego wroga, zaczęły pojawiać się rysy na tym pięknym wizerunku Zjednoczonej Prawicy. Najpierw „Porozumienie„ nie wykazało się zrozumieniem powagi sytuacji i Gowin rozpoczął swoje szarże i knowania wobec zbliżających się wyborów prezydenckich. Po czasie wyszło na jaw, że w zamiarach swoich układów z opozycją Gowin miał być nawet premierem technicznym czasu przejściowego - zatem tytuł „premiera” na nagrobku miałby zapewniony. 

  Niewiele czasu potem „Nie Solidarna Polska” nie powstrzymała swojego wodza przed destrukcją.

  Gdzie jest nasza Polska solidarność wobec niewidzialnego wroga, który sprawia, że odchodzą tysiące Polaków a zdrowie innych zagrożone jest konsekwencjamim nieznanej choroby? Dwaj główni koalicjanci na prawicy ważą sobie nasze zdrowie lekce.

  Cóż się dziwić opozycji, że chce urwać kawał sukna dla siebie gdy w rządzie many wewnętrznych wrogów?  Oni z moralnymi pryncypiami się nie obnosili.  Ponury scenariusz jest taki, że przyspieszone wybory wymuszone paraliżem rządzenia sprawią katastrofę dla nas wszystkich. Nie widać Po stronie opozycji ugrupowania, które zdolne byłoby zaoferować Polakom coś więcej niż „ciężką pracę i ponure zaciskanie pasa„ - o czym przypomniała senator Zdrojewska. Tam nie ma ani zdolnych i odważnych ani wizjonerów. Za to głodnych władzy nie brakuje.

  Nikt przecież, z opozycji, poważnie nie potraktuje Ziobry ani też Gowin nie dostanie od nikogo więcej niż dała mu prawica. Obu panom brakuje wyobraźni a ambicje przysłaniają im jasność widzenia i trzeźwą ocenę sytuacji. Oczywiście jest to ostatni dzwonek by coś zyskać dla swoich grupek politycznych ale ich pomysły na teraz tylko zrażają i budzą niepokój elektoratu.

  Nie każdy urodził się z buławą marszałka ale wielu śni o niej po nocach. Liderzy ugrupowań koalicyjnych ZP nie wykazali się spektakularnymi sukcesami na powierzonych im stanowiskach. Często, jak się okazuje, na pozycjach jakby na wyrost. Być może wzrost polityka to sprawił w przypadku Gowina, że uwiódł swoich zwolenników jakby na wyrost właśnie. Powoli wyłania się jednak charakterek daleki od gentlemana, za jakiego chciał uchodzić.

   Gowin  od lat wędruje po różnych posadach ale ciagle głowę wysuwa gdzie nie trzeba a swoich obowiązków nie wykonuje jak należy. Nie poszło mu zbyt dobrze ze szkolnictwem wyższym. Wygryzł potem panią Emilewicz i już nie widać co się w tamtym przejętym przez niego resorcie ważnego dzieje. 

   Ziobro natomiast miał huczne początki ale nie doprowadził ani do pozyskania zaufania większego grona środowiska prawniczego ani też jego ministerstwo nie uzdrowiło tego co miało uzdrowić. Ziobro chce natomiast głośno zajmować się polityką zagraniczną choć to nie jego kompetencje. Od tego są inni ministrowie, prezydent oraz premier. 

   Ze zgrozą myślę o tym, co by to było gdyby taki Ziobro pojawił się na europejskich salonach. Z dyplomacją miękką  nikt trzeźwy go nie skojarzy. Będzie wygłaszał swoje monologi  do ściany. Człowiek, który nie potrafi prowadzić dialogu, negocjować w obcych językach, nie znający obyczaju i bez kompetencji w zarządzaniu - nie ma w Europie szans na skuteczność. Zrozumiał to Kaczyński i  powierzył premierostwo Morawieckiemu. Cóż bowiem z tego ze pani Szydło miała piękną przemowę w PE skoro nie szedł za nią dalszy dialog. Kto potrafi rozmową telefoniczną wyciągnąć Lewandowskiego z Niemiec by zagrał z naszą reprezentacją pomimo Obostrzeń pandemii, kto potrafi tak rozmawiać by osiągać skutki w przeróżnych subtelnych sprawach?  Przecież nie Słoń w składzie porcelany.

 Za dobrze idzie rządowi Morawieckiego i tylko w dzieki epidemii uwaga Premiera koncentruje się mocniej na innych sprawach niż zwykle codzienne zarządzanie krajem. Dla łobuzów to świetna okazja by coś zepsuć. Najpierw Gowin a teraz Ziobro za plecami szkodzi. Marzy mu się aby zostać premierem ale popularności brakuje. Trzeba więc użyć podstępu. Dołącza Kurski, który też ambicje ma wielkie i ponadprzeciętne apetyty. Obaj już raz zdradzili PiS ale dostali drugą szansę. Tym razem jednak prezes Kaczyński jest chyba ostrożniejszy.

  To jednak bardzo smutne, że ministrowie powołani do innych zadań nie wykazują się na swoich polach, gdzie mają szansę wykazać się talentami, ale brykają poza swoimi terenami. 

  Ziobro ciągnie notowania polityków ZP w dół sam stojąc na czele listy nieufności. Pokonał na tym piedestale nawet prezesa Kaczyńskiego, który jednak ma też silne grono wielu zwolenników, a tych z kolei Ziobrze galopująca ubywa. 


Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka