Kiedy patrzę na te dzisiejsze zgodne hołdy oddawane Marszałkowi przy Placu Piłsudskiego i te wzajemne uściski dłoni Ministra z Prezydentem to odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Przed każdym świętem, w którym liczy się nasze polskie wojsko Antoni Macierewicz wywołuje mały kryzys polityczny z Prezydentem Dudą. Od razu też oczy ludu zwracają się wnikliwiej na naszą armię.
Choć w Dniu Wojska Polskiego paradę wojskową przyjmuje i przemówienie najważniejsze wygłasza zwierzchnik sił zbrojnych Prezydent Andrzej Duda - to zaniepokojone oczy Polaków skierowane są na Ministra i jego wojsko.
Ale kto z tej potyczki wyjdzie zwycięsko? Przemówienie Dudy - jak zwykle poruszające, przywołujące pierwszy nasz hymn "Bogurodzicę" i Jej wielkie święto łączące się z Cudem nad Wisłą naszej armii zwycięskiej.
Odznaczenie dowódcy amerykańskich sił zbrojnych w Europie generała Hodges’a jako jedynego w tym dniu jest także pokazaniem przewagi ale i zniecierpliwienia Prezydenta lekceważącym zachowaniem Ministra. Powołał się on na osobistą przyjaźń i wcześniejsze rozmowy prywatne z generałem, które zaowocowały obecnością sojuszników w kraju a także na dzisiejszej defiladzie.
Prezydent przemawiał bez promptera i bez szyby kuloodpornej bo kraj zachowujemy bezpieczny.
„Rozumiem funkcję prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych” - mówił Prezydent. „Armia polska nie jest prywatną armią” - przypomniał stojącemu za nim szefowi MON. Ale gdy Prezydent mówił o konieczności unowocześnienia i zwiększenia nakładów na wojsko Minister przytakiwał głową.
„Szacunek dla żołnierzy” - powtórzył Prezydent trzy razy - i ten spór nie jest nikomu potrzebny. Żołnierze wracają do domów na przepustkę i nie powinni słyszeć o tym, że się minister z prezydentem spiera. Amerykanie i Anglicy oraz poczty sztandarowe sojuszników z Europy przeszły Traktem Królewskim razem z polskim wojskiem - jeszcze tak pięknie w Polsce nie było!
Zatem panie Antoni - Nie psuj tego! Trzeba zachować w Polsce tą przejrzystą hierarchię potwierdzoną najmocniejszym demokratycznym mandatem Prezydenta.
„ Marsz Legionów” odśpiewano zgodnie: chór wojskowy, Prezydent , Minister Obrony Narodowej, kombatanci a pewnie także zgromadzeni mieszkańcy Warszawy.
Odwołanie do Boga przywołane przez Prezydenta oznacza, że nad nami wszystkimi jest wspólny świat wartości, który powinien nas spajać a ambicje czy interesy należy powstrzymać dla nadrzędnego dobra wspólnego.
Amerykanom stacjonującym w naszym kraju natomiast można sprezentować nieco farby ochronnej, właściwej dla naszego klimatu, by pojazdy z „pustynnej burzy” mogli przemalować na kolor właściwy dla naszych pól i lasów.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo