Jeszcze nie tak dawno specjaliści - ekonomiści, analitycy banków wieszczyli, że rząd wyprodukował setki miliardów pustego pieniądza. Będzie inflacja jak się patrzy. To tragedia i tp, a tu okazuje się że w Polsce nastąpiła deflacja, licząc miesiąc w miesiąc. Jakby ktoś nie wiedział to oznacza, że towary i usługi potaniały, za te same pieniądze można kupić więcej.
Ceny owoców stanęły w miejscu, próżno szukać pietruszki po 20 zł za kg. Potaniała benzyna i transport, pewno też samochody patrząc na upusty jakie dają koncerny. To tragedia dla domorosłych analityków, za co oni biorą pieniądze, ich usługi też powinny potanieć i to znacznie, łącznie z wywaleniem z roboty. To nie jest zwykłą pomyłka, to zamierzona działalność mająca na celu uderzenie w rząd PIS.
Byłoby jeszcze lepiej ale podrożał wywóz śmieci i usługi komunalne, ale to w gestii samorządów, podrożały najbardziej w wielkich miastach, jak np w Warszawie. Zresztą w Warszawie wszystko podrożało za czasów rządów Trzaskowskiego, podrożał również zrzut nieczystości do Wisły i wywóz goowien gdzieś w Polskę. Myślę że warszawka wie co podrożało, w moim mieście nic nie podrożało, chociaż też rządzą z PO.
Wybierzcie Trzaskowskiego, skończcie z niskimi cenami w Polsce, niech będzie tak jak w Warszawie. Dlaczego gdzieś w Polsce ma być lepiej niż w Warszawie. Tak zapewne dumają Warszawiacy zbierając podpisy pod kandydaturą Trzaskowskiego i potem na niego głosujący..