Oto jest pytanie. Wielu komentatorów myślało zapewne że wystarczy obalić rządy złodziejskiej PO i już gotowe. Nawet poważni komentatorzy z prawej strony tak myśleli, że wystarczy postawić się Rosji, postawić się Niemcom i już jesteśmy w pozycji wyprostowanej. Współczesny świat, nawet zjednoczona Europa to nie miejsce na marzenia, nieustannie trwa walka o wpływy, o pieniądze, o dominacje. Polacy powinni to szczególnie czuć bo od wieków tego doświadczają.
W obecnym świecie nie ma miejsca na przyjaźnie między narodami, wyjątek stanowi przyjaźń francusko-niemiecka, ale tylko dlatego że Niemcy wspierają francuską gospodarkę miliardowymi dotacjami i nie wpierniczają się w wewnętrzną francuską politykę wewnętrzną, a dla Niemców są listkiem figowym. Ten wzorzec jednak w w świecie nie jest powszechnie obecny. Nawet pomiędzy mało znaczącymi krajami ale sąsiedzkimi trwa zawzięta rywalizacja.
Jakie położenie ma Polska każdy wie, to nie przelewki być pomiędzy dwoma hegemonami Europy, którzy co tu dużo mówiąc, chcieliby z Polski zrobić kraj przywiślany, a z Polaków zrobić niewolników.Dlatego też oczy Polski od wieku były zwrócone na USA. To nie nasza wina, że od jakiegoś czasu ta wspaniała kraina ludzi wolnych oddających wielokrotnie życie za wolność innych narodów, staje się powoli krajem niezniewolonym przez wewnętrzne grupy interesów sterowane z zewnątrz. Paradoks? Być może.
Położenie Polski determinuje jej politykę, trzeba ufać Kaczyńskiemu że poprowadzi Polskę do przyszłości. Reformy które wprowadził są w pierwszej kolejności dla uzyskania poparcia, kolejne, czyli reforma sądownictwa, gospodarki są dla przyszłych pokoleń. Nie ma co ukrywać że te reformy zadziałają z dnia na dzień, do tego trzeba czasu, a żeby ten czas uzyskać trzeba mieć poparcie USA. Jeśli ktoś to widzi inaczej, jest mądrzejszy to niech wystartuje ze swoimi.
Polska musi lawirować pomiędzy ścierającymi interesami świata będąc co prawda już obecnie na uboczu globalnej polityki, ale jak widać nadal w centrum zainteresowania potentatów. Wolę ufać Kaczyńskiemu, którego program dla Polski jest wiadomy od dwudziestu lat niż jakimś nuworyszom. Odbudowa Polski na kraj i naród w pełni suwerenny potrwa, nie jedną kadencje, to program na długie lata. Może warto coś stracić by w ogólnym rozrachunku dużo zyskać. Odbudować gospodarkę, uzdrowić system sądownictwa, scalić naród na wspólnym celu, dla dobra Polski. To jest ten program.
Komentarze