Angielski dziennik Times, zaskakuje mnie swoimi komentarzami, praktycznie przy każdej okazji, kiedy po niego sięgam. Tym razem zajął się sprawą ukradzionego napisu z Oświęcimia: „Arbacht macht frei”. Słowami komentatora Roger Boyesa, rozpoczyna swój opis zdarzenia, tytułując go: „Kradzież napisu z Oświęcimia, była głęboko politycznym działaniem”. Następnie autor stara się w całkowicie niejasny sposób, wyjaśnić przyczyny tego zajścia. Na pierwszym miejscu, jest sztampowy argument o próbie dyskredytacji Holokaustu, oraz historycznego zakotwiczenia nazistowskiej, machiny zagłady. Oczywiście tego aktu najprawdopodobniej, zdaniem autora, dokonali neonaziści skrajnie prawicowi. Po to aby złamać tabu, przyciągnąć uwagę, do tego, co autentyczne a tego, co jest jedynie rekonstrukcją. Możliwe jest, zdaniem niezwykle błyskotliwego Boyesa, że kradzieży dopuścił się ktoś dla złomu, lub był to pijacki wybryk.
Autor doskonale operuje eufemizmami, popularnymi na Zachodzie, które to, wyparły doskonale słowo „Niemcy”, na rzecz mitycznego „Naziści”. A przy tym wymienia jeszcze w domyśle neo – naziści. I sztuczka retoryczna, obrazująca zbrodnie wojenne gotowa.
Z niecierpliwością czekam, kiedy prawdziwe hieny w postaci publicysty Davida Aaronovitcha, podchwycą temat. I zacznie się, kolejny festiwal antypolskości na Wyspach bardzo ostatnio modny. http://brockleysid.salon24.pl/143271,nasza-klasa-czyli-festiwal-nienawisci
<!--{12611779182187</style>
Stealing Auschwitz sign was a deeply political act
Inne tematy w dziale Polityka