Kolejny rok z rzędu opublikowano listę miejsc na Ziemi gdzie żyć jest najlepiej (Quality of Life Index). W 1979 roku, niewielki amerykański magazyn wpadł na pomysł aby publikować każdego roku listę krajów, które są najbardziej przyjazne dla funkcjonowania człowieka.
Ranking jest tym bardziej prestiżowy, gdyż przy jego tworzeniu brane są pod uwagę, oficjalne źródła i strony rządowe, oraz między innymi tygodnik The Economist, oraz Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). W klasyfikacji bierze udział 194 państw z całego świata. A jego wyniki, są wnikliwie analizowane przez największe organizacje turystyczne planety, gdyż ze względu na prestiż, ów ranking stanowi barometr zachowań turystów.
Przy ocenie lokaty każdego kraju, brano pod uwagę 9 kategorii: koszty utrzymania, kultura i rekreacja, ekonomia, środowisko, wolność, zdrowie, infrastruktura, bezpieczeństwo i ryzyko, oraz klimat.
Kryteria i oceny mogą budzić wątpliwości, jednak pierwotnie magazyn oraz strona internetowa www.internationalliving.com, zostały stworzone przez Amerykanów, dla potrzeb ludzi którzy planują rozpocząć życie od nowa. Kulturowo ten ranking odbiega nieco do naszych polskich realiów. Bowiem, bazuje również na finalnej realizacji amerykańskiego snu, bogatej przyszłości uwieńczeniem której, jest przeprowadzka do kraju numer 1 rankingu na, „jesień życia”. Polacy swoją klasyfikację mogli by zbudować do nowa, bazując na rankingu krajów o najlepszej możliwości znalezienia pracy, zbudowania biznesu, czy o najbogatszym zapleczu socjalnym. Ale dygresje na bok.
Tegorocznym zwycięzcą indeksu została 5 raz z rzędu Francja, która zdaniem autorów ma, między innymi, najlepszą na świecie służbę zdrowia oraz posiada wyjątkowe „serce i duszę”. A wszystko to, jest ponad, panującą biurokrację i wysokie podatki.
Kolejno na szczycie listy znalazły się: Australia, Szwajcaria, Niemcy, Nowa Zelandia, Luksemburg, Stany Zjednoczone, Belgia, Kanada i Włochy.
Mnie jednak, jako czytelnika – poszukiwacza newsów, interesowała przede wszystkim lokata Polski. I oto zajmujemy w 2010 roku lokatę 35. Niestety za Litwą ( 21 miejsce – sic!), Węgrami (19 miejsce) Estonią i Słowenią. Ale uwaga, jesteśmy przed Japonią i zrobiło mi się nieco weselej. W generalnej ocenie otrzymaliśmy 71 punktów, i co ciekawe w kategorii wolność przyznano nam 100 pkt, a w zdrowiu 80 pkt. Ponieważ S24, to głównie blogi polityczne, muszę odnieść się do lokaty Polski obecnie, i w latach poprzednich. Otóż przed rokiem, byliśmy na pozycji 34, natomiast w roku 2008 byliśmy na 33 lokacie. Co się zmieniło? Kryteria i źródła są te same. Odpowiedź jest nieco mniej skomplikowana- „polityka miłości” po prostu zawodzi. A kreatywność rządu, niestety nie ma swojego odzwierciedlenia, w niezależnych rankingach.
Właściwie ta publikacja u nas w kraju przeszła bez echa, bo jak sądzę, brakuje nam kilka dekad pracy nad ekonomią kraju, aby osiedlać się w innych krajach za „przyjemnym życiem”. Na razie dominuje emigracja „za chlebem”. Nie mniej jednak trend spadkowy wśród najbogatszych państw świata jest widoczny. I tak, najbardziej dotknięte, wydają się Stany Zjednoczone (spadek 3 miejsca przed rokiem, na 7 w 2010 roku) i przede wszystkim Wielka Brytania spadek o 5 lokat do miejsca 25 w tym roku. Obecna lokata Anglików, wzbudziła duże oburzenie wśród dziennikarzy i specjalistów od turystki. Ponieważ mieszkańcy Albionu zostali sklasyfikowani za Urugwajem oraz Litwą. Ale to pewnie wynik światowego kryzysu, oraz sporych problemów Wyspiarzy z utrzymaniem bezpieczeństwa swoich obywateli. Jednak pytanie które przy tej okazji, zadają tamte media, jest następujące: „dlaczego wysoko klasyfikowani Czesi, Węgrzy i Litwini, stoją w kolejkach francuskiego Calais, usilnie pchają się do kraju sklasyfikowanego na 25 pozycji??”
Za to nasi zachodni sąsiedzi radzą sobie, mimo kryzysu doskonale, awansując z 8 lokaty w 2009 roku na 4 pozycję w tegorocznej klasyfikacji. Pozostaje tylko zazdrościć.
Francuzi – tegoroczni zwycięzcy rankingu, zwykli mawiać: „każdy dzień polega na przyjemności kosztowania, przy suto zastawionym stole”
I taki, moim zdaniem, wydaje się być ten ranking. Dotyczy przede wszystkim tego co „smaczne”, „przyjemne” i miłe dla oka. Pozostałe czynniki stanowią jedynie swoiste tło, mało istotne. Ale ja jako Polak, nostalgicznie i mimo wszystko, chciałbym być nieco bardziej zauważalny nawet w tak hedonistycznym rankingu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości